Zdjęcie: Pixabay
24-01-2022 10:17
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zareagowało na decyzję Departamentu Stanu USA w sprawie wyjazdu członków rodzin pracowników ambasady USA w Kijowie. Rzecznik ministerstwa określił taką inicjatywę jako „przejaw nadmiernej ostrożności”.
"MSZ zapoznało się z decyzją Departamentu Stanu USA o wyjeździe członków rodzin pracowników ambasady USA w Kijowie, a także o zezwoleniu na dobrowolny wyjazd części pracowników" - powiedział rzecznik ukraińskiego MSZ Oleg Nikolenko. Zaznaczył, że Ukraina szanuje prawo obcych państw do zapewnienia bezpieczeństwa ich misji dyplomatycznych, ale MSZ uważa, że "taki ruch ze strony USA jest przedwczesny i jest przejawem nadmiernej ostrożności".
"Groźba nowych fal rosyjskiej agresji pozostaje niezmienna od 2014 roku, a gromadzenie rosyjskich wojsk w pobliżu granicy państwowej rozpoczęło się już w kwietniu ubiegłego roku" - przypomniał Nikolenko. Ze swej strony podkreślił, że decyzja Departamentu Stanu USA nie oznacza, że wszyscy pracownicy ambasady USA opuszczą teraz Ukrainę. "Ambasada będzie nadal w pełni funkcjonować. Członkowie misji dyplomatycznej otrzymali możliwość wyjazdu, jeśli mają takie życzenie. Jednak ich wyjazd nie jest wcale obowiązkowy" - wyjaśnił rzecznik MSZ.
Jednak podobną decyzję do USA podjęła także Wielka Brytania. Wielka Brytania zaczęła ewakuować część personelu ambasady w Kijowie. Powodem jest groźba pogorszenia sytuacji. „Niektórzy pracownicy ambasady są ewakuowani z Kijowa w odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony Rosji. Ambasada brytyjska pozostaje otwarta i będzie kontynuować pracę ” – napisano w oświadczeniu.
Natomiast Unia Europejska nie widzi powodu, by ewakuować z Ukrainy rodziny swoich dyplomatów. Obecnie trwają negocjacje z Federacją Rosyjską - oświadczył szef dyplomacji europejskiej Josep Borrell. „Nie zamierzamy robić tego samego, co Stany Zjednoczone (ewakuować dyplomatów – przyp. red.), bo nie widzimy konkretnych przyczyn tego stanu rzeczy” – powiedział Borrell.
Różne opinie na ten temat wyrażają także polscy eksperci. Publicysta Grzegorz Kuczyński napisał:"Ewakuacja części personelu placówek USA z Ukrainy w tym momencie to zły ruch, kolejny sygnał słabości tej administracji. Za chwilę nieuchronnie będą porównania z rejteradą z Afganistanu.". Natomiast Beata Górka-Winter wykładowca CE UW oraz analityk ds. obronności, w odpowiedzi napisała: Nie wydaje mi się, ze ewakuacja cywilów to zły ruch. Moim skromnym zdaniem to oznacza, że USA i UK pokazują, ze na serio rozważają poważne działania wojskowe wraz z Ukrainą, jeśli dojdzie do inwazji".