Zdjęcie: Pixabay
19-11-2025 10:28
Sprawa korupcji w sektorze energetycznym wywołała w Kijowie serię decyzji politycznych i napięć w parlamencie. W centrum uwagi znalazł się były wicepremier Ołeksij Czernyszow, wobec którego Wysoki Sąd Antykorupcyjny zastosował dwumiesięczny areszt z możliwością wpłacenia kaucji w wysokości ponad 51 mln hrywien. Prokuratura zarzuca mu nielegalne wzbogacenie, wskazując, że pojawiał się w tzw. „pralni”, miejscu, gdzie legalizowano środki pochodzące z fikcyjnych prowizji w „Energoatomie”.
W materiałach operacyjnych ma występować pod kryptonimem „Che Guevara”. Sam zainteresowany twierdzi, że nie jest częścią opisanej grupy, przyznaje jedynie, że odwiedził obiekt w ramach spotkania. Jego obrońcy podkreślają, że nie ma podstaw do stosowania najostrzejszego środka zapobiegawczego.
Sprawa Czernyszowa jest jednym z wątków szeroko zakrojonej operacji „Midas”, prowadzonej przez NABU, która ujawnia wieloletni proceder pobierania prowizji od kontrahentów państwowej spółki energetycznej. Śledczy wskazują, że grupa powiązana m.in. z biznesmenem Timurem Mindiczem, ministrem energetyki Hermanem Hałuszczenką oraz szeregiem urzędników i przedsiębiorców mogła zalegalizować nawet 100 mln dolarów. Funkcjonariusz NABU, Rusłan Mahamedrasułow, z aresztu przekazał, że Mindicz był jednym z koordynatorów sieci nieoficjalnych biur w strukturach państwowych, podkreślając jednocześnie, że faktyczni beneficjenci mogli znajdować się wyżej w hierarchii.
Napięcia wokół afery odczuwalne są również w parlamencie. Posiedzenie, podczas którego mieli zapaść decyzje o dymisji dwóch ministrów, zostało przerwane po blokadzie mównicy przez część opozycji. Przewodniczący Rady, Rusłan Stefańczuk, ocenił to jako działanie nieodpowiedzialne i wezwał deputowanych do kontynuowania pracy, podkreślając znaczenie stabilności państwa w czasie wojny. Opozycja domaga się rozpatrzenia dymisji całego rządu, podczas gdy koalicja chce ograniczyć się do odwołania osób bezpośrednio wskazanych w śledztwach.
Według źródeł parlamentarnych Rada ma wznowić prace nad wnioskami o odwołanie ministra sprawiedliwości Hermana Hałuszczenki oraz minister energetyki Switłany Hrynczuk. Nie wyklucza się również rozpatrzenia sytuacji wicepremiera ds. odbudowy Ołeksija Kuleby oraz zmiany szefa Państwowej Służby Nadzoru Finansowego, choć informacje w tej sprawie pozostają niejednoznaczne.
Równolegle rząd zlecił kompleksowy audyt „Energoatomu”. Premier Julia Swyrydenko zapowiedziała, że pierwsze wnioski z kontroli mają trafić do organów ścigania już w grudniu. Sprawdzane będą również inne strategiczne przedsiębiorstwa, w tym operator gazowego systemu przesyłowego i „Centreenergo”. Jak podkreśla rząd, działania te mają zapewnić ciągłość pracy państwowych instytucji w czasie kryzysu oraz wzmocnić nadzór nad finansami publicznymi.