Zdjęcie: Pixabay
23-03-2023 08:46
Jeśli chodzi o budowę nowych dróg to ich utrzymanie i konserwacja będą priorytetami nowej koalicji - powiedziano po środowych negocjacjach przyszłych partii koalicyjnych partii Reform, Estonii 200 i SDE - a więc tym samym, nowe projekty budowlane są mało prawdopodobne.
"Plan utrzymania dróg powinien iść do przodu, abyśmy mogli odpowiednio utrzymać drogi, które już zbudowaliśmy. A tam, gdzie to możliwe, powinny być budowane odcinki 2+2 lub 2+1 w zależności od potrzeb, w celu zwiększenia bezpieczeństwa na drogach" - powiedziała premier Kaja Kallas. Ponieważ utrzymanie dróg kosztuje co roku kilkaset milionów euro, a koszty tylko rosną, fundusze nie będą przeznaczone na rozwój nowych projektów budowlanych.
Minister gospodarki i komunikacji Riina Sikkut z SDE powiedziała, że uzgodniono, że najpierw należy spłacić stare długi. „Najpierw przeznaczymy dodatkowe pieniądze, które są obecnie potrzebne na utrzymanie i konserwację dróg, a jeśli w negocjacjach budżetowych okaże się, że są dodatkowe środki, będziemy kontynuować prace nad istniejącymi inwestycjami. Wtedy będziemy mogli mówić o nowych projektach, ale na razie nie podjęliśmy decyzji” – powiedziała.
Warto zauważyć, że jednym z powodów takiego podejścia nie są tylko znacznie wyższe ceny budowy nowych dróg, ale także wnioski wyciągnięte z obecnych przestojów przy budowie estońskiego odcinka kolei Rail Baltica. Tam problemem okazały się nie tylko znacznie wyższe koszty, ale także skromne zasoby niektórych potrzebnych materiałów budowlanych, jak choćby tłucznia drogowego czy piasku.