Zdjęcie: Nikola Mirkovic unsplash.com
14-10-2022 11:04
Białoruś ogłosiła w tym tygodniu, że ograniczy personel ambasady Estonii w Mińsku do jednego dyplomaty. Estonia odpowiedziała na to symetrycznie, powiedział estoński minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu. "Sytuacja w ambasadzie w Mińsku jest obecnie taka, że reżim Łukaszenki postanowił ograniczyć wielkość ambasady, który jest krokiem nieprzyjaznym i świadczy o nacisku na Estonię" - powiedział Reinsalu.
Białoruś postawiła warunek, że Estonia może mieć tylko jednego dyplomatę i jednego asystenta technicznego. Reinsalu potwierdził, że osoby te pozostaną na miejscu, natomiast reszta pracowników estońskiej ambasady już wróciła lub wraca do domu. Estonia odpowiedziała podobnym ruchem, "W rezultacie w ambasadzie Białorusi w Estonii będzie także pracował jeden dyplomata" - powiedział Reinsalu, dodając, że wyjazd białoruskich dyplomatów z Estonii powinien dokonać się w najbliższych dniach.
Jednakże kolejna część informacji estońskiego MSZ brzmi już interesująco: w celu utrzymania stosunków ze społeczeństwem białoruskim Estonia wyśle do ambasady litewskiej specjalnego przedstawiciela, który będzie utrzymywał kontakty z białoruskim ruchem demokratycznym, którego duża część siedzib znajduje się w Wilnie.
Ponieważ w najbliższych dniach Estonia będzie podejmować przedstawicieli białoruskiego, opozycyjnego Wspólnego Gabinetu Przejściowego, co należy odnotować jako nacisk na Mińsk, który nie może wykluczyć, że Estonia przygotowuje się do całkowitego zerwania stosunków dyplomatycznych z reżimem Łukaszenki, a tym samym możliwe, że Estonia może stać się pierwszym krajem, który uzna Wspólny Gabinet Przejściowy jako reprezentację niepodległej Białorusi. Tutaj trzeba przypomnieć, że współpracę z WGP nawiązała już Rada Europy.