Wiadomości

Po uwolnieniu z białoruskich więzień

Zdjęcie: Pixabay

Po uwolnieniu z białoruskich więzień

Andrzej Widera

15-12-2025 08:44

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla i przewodniczący Centrum Praw Człowieka Wiasna Aleś Bialacki w pierwszym wywiadzie po odzyskaniu wolności mówił o nocy uwolnienia, wielogodzinnej drodze z kolonii karnej przez całą Białoruś oraz o stanie psychicznym po latach izolacji. Podkreślał jednocześnie, że pojedyncze zwolnienia nie oznaczają realnej zmiany sytuacji.

Jak podkreślił, „kluczowe jest, aby społeczność międzynarodowa jasno usłyszała, że represje na Białorusi muszą zostać zatrzymane”. Według Bialackiego „samo wypuszczanie więźniów politycznych to za mało”, ponieważ w przeciwnym razie mechanizm wymiany jednych osadzonych na kolejnych będzie się powtarzał. Przypomniał również, że po uwolnieniu jednej z grup więźniów zniesiono sankcje wobec Belaruskali, co pokazuje, czego oczekują władze, podczas gdy środowiska praw człowieka domagają się całkowitego zakończenia represji.

Inni zwolnieni z białoruskich zakładów karnych i wydaleni z kraju, wystąpili na konferencji prasowej w Czernihowie na Ukrainie. W wydarzeniu wzięli udział prawnik Wiasny Uładzimir Łabkowicz, a także Wiktar Babaryka, Marua Kalesnikawa i publicysta Alaksandr Fiaduta. Jako pierwsza głos zabrała Kalesnikawa, mówiąc, że „niezwykle trudno znaleźć słowa, by opisać radość z bycia na wolności”. Podkreśliła, że cieszy się zarówno z własnego uwolnienia, jak i z wyjścia wielu innych osób oraz że „wszyscy czekają na kolejne kroki”. Dziękowała rodzinie, bliskim i ludziom na całym świecie za wsparcie, które, jak mówiła, odczuwała „przez kilometry, ściany i kraty”. Wyraziła również wdzięczność wszystkim zaangażowanym w proces uwolnienia, zespołowi Donalda Trumpa za to, że „sprawa ruszyła z martwego punktu”, prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu i obywatelom Ukrainy za przyjęcie w czasie wojny, a także Łukaszence za umożliwienie zwolnienia więźniów, deklarując poparcie dla dalszych działań w tym kierunku.

Co ciekawe, w kontekście dalszych losów uwolnionych polityków głos zabrały także władze Niemiec. Minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt oświadczył, że Niemcy są gotowe przyjąć Wiktara Babarykę i Maryję Kalesnikawą. Jak podkreślił, „jesteśmy gotowi przyjąć co najmniej dwoje wybitnych przedstawicieli białoruskiego ruchu demokratycznego, ponieważ zależy nam na tym, aby ten ruch, nawet jeśli musi rozwijać się poza granicami kraju, został wzmocniony”. Minister doprecyzował, że chodzi właśnie o Kalesnikawą i Babarykę, którzy „odegrali ogromną rolę w ruchu demokratycznym” i niedawno odzyskali wolność.

Do procesu uwalniania białoruskich więźniów politycznych odniósł się również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Prezydent wyjaśnił, że  Łukaszenka odmówił przekazania więźniów do krajów Unii Europejskiej, dlatego zwrócono się do Ukrainy. Jak relacjonował, „na poziomie służb wywiadowczych trwały rozmowy, a następnie szef Głównego Zarządu Wywiadu Kyryło Budanow poinformował mnie, że strona białoruska jest gotowa przekazać więźniów politycznych, ale nie chce robić tego przez państwa Unii Europejskiej”. Zełenski dodał, że Ukraina zgodziła się na ten wariant, ponieważ „kwestia więźniów politycznych jest niezwykle ważna”.

Tymczasem Centrum Białoruskiej Solidarności w Warszawie ogłosiło gotowość do udzielania kompleksowej pomocy byłym więźniom politycznym i ich rodzinom, którzy mogą osiedlić się w Polsce. Organizacja podkreśla, że „uwolnienie to dopiero początek drogi”, a przed tymi osobami stoją wyzwania związane z emigracją, legalizacją pobytu i powrotem do równowagi po traumie uwięzienia. Choć wsparcie kierowane jest do wszystkich Białorusinów w przymusowej emigracji, byli więźniowie polityczni pozostają bezwzględnym priorytetem.

Byłych więźniów odwiedziła w Ukrainie szefowa misji białoruskiej opozycji, Swiatłana Szatilina, która opowiedziała o ich obecnych warunkach pobytu i perspektywach wyjazdu. Jak wynika z relacji Szatiliny, wielu z uwolnionych posiada jedynie zaświadczenie o zwolnieniu – prosty dokument formatu A4 z fotografią i podstawowymi informacjami. Pomimo tego brak paszportów nie wpływa na ich status w Ukrainie ani na dostęp do pomocy i zakwaterowania. „To zdarza się w naszej praktyce, rozwiążemy to, gdy poznamy wszystkie szczegóły” – podkreśliła Szatilina, dodając, że obecnie oczekują na doprecyzowanie informacji od władz ukraińskich.

Na razie nie ustalono jeszcze terminu wyjazdu do państw Unii Europejskiej. Trwają procedury weryfikacji i koordynacji list osób, które mają zostać przetransportowane. Szatilina zaznaczyła, że decyzje będą podejmowane sukcesywnie, w miarę napływania informacji. Szefowa misji podkreśliła, że warunki, w jakich przebywają uwolnieni Białorusini, są dobre. Mają zapewniony dostęp do jedzenia, ciepła, światła i opieki medycznej. „Są w komfortowych warunkach, rozmawiałam z nimi osobiście. Emocjonalnie są wciąż w szoku, ale zadowoleni z tego, co mają” – dodała.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:
Wspieraj nas na suppi.pl
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.