geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Pixabay

Gaz dla Ukrainy przed nowym sezonem zimowym

Andrzej Widera

23-06-2025 08:40


Nie bez przyczyny zajmujemy się na naszych łamach kwestią gazu na Ukrainie, gdyż przypomnijmy, że sytuacja w minionym sezonie zimowym, po raz pierwszy w tym kraju, była określana jako kryzysowa. Ze względu na brak wystarczających ilości gazu, Ukraina została zmuszona do skokowo rosnącego importu błękitnego paliwa, co owszem, pozwoliło na zamknięcie sezonu zimowego bez ograniczeń dla społeczeństwa, ale również pokazało, że własne, zmagazynowane zasoby gazu należy uzupełnić. Przy czym wiadomo jest, że własne wydobycie nie wystarcza obecnie na pełne zatłoczenie magazynów gazu, stąd znów pojawił się rosnący import.

Po rosyjskich atakach na infrastrukturę gazową w styczniu i lutym 2024 roku wydobycie krajowe spadło aż o 40%, co wymusiło sięgnięcie po rezerwy magazynowe i pilny import. Prezydent Wołodymyr Zełenski już w czerwcu ostrzegł o możliwym niedoborze gazu, a premier Denys Szmyhal przypomniał, że sezon 2023–2024 Ukraina przeszła bez importu jedynie dzięki ciepłej zimie i upadkowi wielu zakładów przemysłowych, co ograniczyło popyt.

Sytuacja jednak się zmieniła. Po zeszłorocznych wydarzeniach Ukraina zakończyła sezon grzewczy z zaledwie 5,4 mld m³ gazu w magazynach – najniższym poziomem od 11 lat, z czego tylko 0,67 mld m³ nadawało się do użytku. Do połowy października potrzeba jeszcze co najmniej 6 mld m³, by osiągnąć minimalny bezpieczny poziom 13 mld m³. „Dodatkowo do tych 4,5 miliardów metrów sześciennych, o których wszyscy mówią, jeszcze trzeba 1,3–1,7 miliarda”, zaznacza ekspert energetyczny Ołeksandr Charczenko, wskazując na zapotrzebowanie elektroenergetyki.

Przy tym rząd intensywnie rozwija produkcję prądu do czego służą turbiny gazowe – do końca 2024 roku planuje się osiągnąć 2,5 GW nowej mocy, a „Naftohaz” przywraca do działania przejęte elektrociepłownie. Według danych ExPro Consulting, możliwości techniczne importu przez granice z UE i Mołdawią to 66 mln m³ na dobę. Przoduje kierunek słowacki (42 mln), ale bardziej konkurencyjne cenowo są węgierski i polski, ten ostatni niedawno zwiększył przepustowość z 6,4 do 12,4 mln m³. Ukraina może też korzystać z greckiego szlaku transbałkańskiego i gazociągu Baltic Pipe, który dostarcza norweski gaz do Polski.

„Naftohaz” sprowadza obecnie miesięcznie 100–120 mln m³ LNG przez polskiego pośrednika Orlen, który regazyfikuje gaz w terminalach w Świnoujściu i Kłajpedzie. W maju i czerwcu sprowadzono już gaz równy ładunkowi trzech gazowców. Problemem są jednak ograniczone wolne moce terminali, zarezerwowane latami do przodu – stąd potrzeba zakupu na rynku wtórnym. Jak ujawniają firmy branżowe, „istnieje ekonomiczne uzasadnienie dla długoterminowego kontraktu na import LNG z USA”. Koszt takiego gazu po dostawie do Ukrainy wynosi 29–34 euro/MWh, a jego sprzedaż w kraju może przynieść 46,5 euro/MWh.

Finansowanie pozostaje kluczowe. Naftohaz dysponuje obecnie środkami z kredytu EBOiR (270 mln euro) oraz grantu rządu Norwegii (140 mln euro), co przy aktualnych cenach gazu (ok. 38 euro/MWh) wystarczy na zakup ok. 1 mld m³. Prowadzone są negocjacje o dodatkowe 1,3 mld euro z EBOiR, norweskiego rządu i Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Całość pozwoliłaby kupić łącznie 4,5 mld m³. Nadal brakuje jednak funduszy na pozostałe 1,5 mld m³.

Równolegle trwa walka o odbudowę krajowego wydobycia. Według szefa stowarzyszenia producentów gazu Artema Petrenki, mimo strat spowodowanych wojną, firmy nie przestają inwestować. W 2023 roku wykonano 150 nowych odwiertów, w 2024 roku planowanych jest 143, a na 2025 – co najmniej 55. „Nam szczególnie zależy na rozwoju wydobycia w obwodach charkowskim i połtawskim”, mówi Ołeksij Zajec z grupy Smart Energy, podkreślając ograniczenia systemu przesyłu ze wschodu na zachód.

Uderzenia w infrastrukturę nie tylko spowolniły wydobycie, ale przyniosły też znaczne straty finansowe – tylko firma DTEK oszacowała je na 30 mln euro. Część uszkodzonego sprzętu trzeba będzie produkować za granicą, a proces odbudowy potrwa co najmniej rok.

Pomimo trudności, Ukraina utrzymuje dynamiczne tempo napełniania magazynów – w maju przybyło 1,1 mld m³, w czerwcu kolejne 0,65 mld. Jeśli uda się utrzymać średni dobowy poziom tłoczenia na poziomie 44 mln m³ oraz uzyskać brakujące finansowanie, możliwe będzie osiągnięcie niezbędnych 13 mld m³ przed zimą. Ale warunkiem sukcesu pozostaje stabilność, brak masowych ataków i sprawne zarządzanie logistyką.


Źródło
Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024