Zdjęcie: Flickr
02-12-2021 15:23
Europa musi przestać udawać, że bez otwartej pomocy wojskowej dla Ukrainy, która w ostatnich latach walczy z rosyjską inwazją sił zbrojnych, uda jej się utrzymać pokój. W ten sposób Unia Europejska bezwiednie angażuje się w geopolityczną grę, której reguły dyktuje Rosja. Taką opinię wyraził łotewski minister obrony Artis Pabriks w rozmowie z Deutsche Welle.
Wyjaśnił, że przez ostatnią dekadę Rosja sumiennie realizowała swoją rewizjonistyczną politykę zagraniczną. Rosja najechała Gruzję w 2008 roku, a Ukrainę w 2014 roku. Rosja kontroluje też obecnie wszystkie działania reżimu Aleksandra Łukaszenki, w tym hybrydowy atak na Unię Europejską.
„Oznacza to, że od Rosji możemy oczekiwać wszystkiego. Mamy również świadomość, że elita polityczna Rosji nie ukrywa już motywu użycia siły militarnej do osiągnięcia swoich celów” – powiedział minister Pabriks, zauważając, że obawy dotyczące możliwej inwazji Rosji na Ukrainę na dużą skalę są niestety realne.
Chociaż na niedawnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Rydze Sojusz i jego państwa członkowskie wyraziły jednoznaczne poparcie dla Ukrainy, jednocześnie wyraźnie ostrzegając Rosję przed konsekwencjami inwazji wojskowej, zdaniem Pabriksa Unia Europejska nadal robi zbyt mało, by wesprzeć Ukrainę w walce z rosyjską inwazją. Według ministra „UE wstydzi się tego”.
Łotewski minister obrony przyznał, że Unia Europejska jest daleko w tyle w zakresie wsparcia wojskowego Ukrainy. Obecnie Łotwa wraz z Litwą i Polską podejmuje inicjatywę wysłania na Ukrainę wojskowej misji szkoleniowej Unii Europejskiej, która pomogłaby w szkoleniu i transformacji ukraińskich sił zbrojnych. Jednak, jak dodał łotewski minister, realizacja tego pomysłu jest nadal opóźniona.
„Media europejskie również powinny zmienić swój język – w tym konflikcie nie ma separatystów we wschodniej Ukrainie. Wszyscy tak zwani „separatyści” w Donbasie nie mogą podejmować działań bez koordynacji z najwyższym kierownictwem rosyjskich sił zbrojnych. Taka jest prawda i trzeba ją powiedzieć zarówno mieszkańcom Europy, jak i politykom” – dodał Pabriks.