Zdjęcie: Pixabay

Duże kłopoty estońskich spółek giełdowych

09-08-2024 08:23

Jak donoszą media estońskie, aktualne kłopoty polityczno-gospodarcze to nie jedyne problemy, z którymi przyjdzie się mierzyć nowemu rządowi premiera Kristana Michala. Odejście głównych międzynarodowych inwestorów z estońskich spółek giełdowych może doprowadzić do mniejszej liczby nowych emisji akcji na giełdzie w Tallinie (Nasdaq Tallinn) w najbliższej przyszłości. Co gorsza, według ekspertów, powrót gigantów inwestycyjnych na estoński rynek akcji jest raczej mało prawdopodobny, a firmy planujące działalność giełdową powinny skupić się na lokalnych inwestorach.

Dla przykładu Infortar - największa prywatna grupa inwestycyjna w Estonii, która ma udziały w żegludze i transporcie, hotelarstwie, nieruchomościach, drukarstwie, handlu, usługach finansowych i energetyce - ogłosiła w tym tygodniu, że złożył dobrowolną ofertę przejęcia akcjonariuszom Tallink, która została zaakceptowana przez 21,71 procent akcjonariuszy. Po transakcji Infortar zwiększy swoje udziały w bałtyckim przewoźniku Tallink do 68,47 procent.

To co istotne, to fakt, że wśród sprzedających były najprawdopodobniej fundusze należące do giganta inwestycyjnego Citigroup. Jest to najnowszy przypadek, w którym międzynarodowy inwestor sprzedaje akcje spółki notowanej na giełdzie w Tallinie i opuszcza lub planuje opuścić estoński rynek akcji.

Ogólny indeks giełdy w Tallinie spadł w ubiegłym roku o ponad 7 procent. Kilka dni temu roczny spadek wynosił prawie 10 procent. Odejście międzynarodowych gigantów, takich jak Citigroup i BlackRock, z estońskiego rynku akcji jest niepokojące i mówi się o presji sprzedaży na giełdzie w Tallinie. Valeria Kiisk, członek zarządu Redgate Capital, powiedziała, że sprzedaż akcji Tallink przez Citigroup nie jest dobrą wiadomością dla giełdy w Tallinie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że akcje Tallink zostały sprzedane poniżej ceny rynkowej. Ekspertka tłumaczy to, pojawiającym się już od pewnego czasu ryzykiem geopolitycznym,

Najnowszym dodatkowym potwierdzeniem pozagiełdowym tego wniosku jest wczorajsza informacja, iż linie lotnicze ZEA Flydubai anulowały plany uruchomienia bezpośredniego połączenia lotniczego między Tallinem a Dubajem w październiku tego roku, co oficjalnie tłumaczone jest opóźnieniami Boeinga w harmonogramie dostaw samolotów.

Efektem pośrednim tej sytuacji jest to, że niektóre estońskie firmy planujące pierwsze oferty publiczne (IPO) mogą odłożyć swoje plany z powodu utraty znaczących inwestorów międzynarodowych. Najnowszym przykładem jest pierwsza oferta publiczna portu w Tallinie, która przyciągnęła na giełdę w Tallinie nowych międzynarodowych inwestorów.

Kiisk dodała, że niepewność gospodarcza może w najbliższej przyszłości powstrzymać międzynarodowych inwestorów przed inwestowaniem w estońskie firmy. „Kiedy Port Tallinn stał się spółką publiczną, nasz system podatkowy został przedstawiony inwestorom międzynarodowym jako bardzo przejrzysty, z niższymi stawkami podatku dochodowego itd. Tak już nie jest. To rodzi pytania dla nowych inwestorów o przejrzystość naszego systemu podatkowego, naszej sytuacji politycznej itd. Myślę, że nasze perspektywy gospodarcze nie są najlepsze, co jest poważnym sygnałem ostrzegawczym dla niektórych inwestorów” – powiedziała Kiisk.