Zdjęcie: Wikipedia
03-08-2021 08:50
Niemcy nie zamierzają zamykać Nord Stream 2, nawet jeśli rosyjski prezydent będzie próbował wykorzystać sporny gazociąg jako broń geopolityczną napisał Patrick Donahue na łamach Bloomberga. Autor twierdzi, że bazuje na informacjach otrzymanych od niemieckich urzędników rządowych, zaznajomionych z treścią porozumienia. Zamiast skupiać się na bezpośrednich powiązaniach gazowych z Rosją, rząd skupi się na europejskich sankcjach, co jest trudniejszym sposobem wpływu na Kreml.
Prezydent USA Joe Biden próbował zmusić Niemców do podjęcia konkretnych kroków, jeśli Putin chce wykorzystać rurociąg do podważenia suwerenności Ukrainy. Rzecznik rządu kanclerz Merkel potwierdził, że Niemcy są zobowiązane do podjęcia działań w przypadku niewłaściwego wykorzystania rurociągu, ale odmówił sprecyzowania, które z nich wchodzą w rachubę.
Podejście Berlina będzie prawdopodobnie kontynuowane nawet po rezygnacji Merkel po wyborach 26 września. Poparcie dla rosyjskiego gazociągu widoczne jest w całym spektrum politycznym, z wyjątkiem Zielonych.
Uwagi niemieckich urzędników mogą wzmocnić krytykę Bidena w Kongresie. Republikanie z Senatu zagrozili zablokowaniem dwóch kandydatów do skarbu Bidena, jeśli administracja nie przedłuży sankcji mających na celu powstrzymanie projektu Nord Stream-2.
Tymczasem wczoraj pojawił się wspólny list przewodniczących Komisji Spraw Zagranicznych parlamentów: Czech, Estonii, Irlandii, Litwy, Łotwy, Polski, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i USA, w którym wyrażany jest sprzeciw wobec projektu gazociągu Nord Stream2. Autorzy listu nalegają, aby UE, USA i NATO zaczęły współpracować, aby przeciwdziałać rosyjskiej agresji na Ukrainie i złagodzić ryzyko spowodowane przez projekt gazociągu.
W związku z projektem Nord Stream 2, wczoraj pojawił się komunikat na stronie PGNiG, w którym spółka informuje, że PGNiG SA i spółka zależna PGNiG Supply & Trading (PST) wystąpiły do niemieckiego organu regulacyjnego o przyłączenie do postępowania certyfikacyjnego wszczętego na wniosek Nord Stream 2 AG, właściciela gazociągu Nord Stream 2. Postępowanie prowadzone przez Federalną Agencję ds. Sieci z udziałem Komisji Europejskiej zadecyduje o tym, czy Nord Stream 2 AG będzie mógł pełnić funkcję operatora swojego gazociągu.
– W naszej ocenie nie ma podstaw prawnych do udzielenia szwajcarskiej spółce Gazpromu certyfikacji operatorskiej, a tym samym dla uruchomienia gazociągu. Wniosek Nord Stream 2 AG powinien zostać odrzucony ze względów formalnych i merytorycznych. Stawką jest bezpieczeństwo dostaw i prawidłowe funkcjonowanie rynku energetycznego UE – podsumował Paweł Majewski, Prezes Zarządu PGNiG SA.