Zdjęcie: kgd.ru
01-06-2023 10:47
Pomnik hrabiego Michaiła Murawjowa - znanego z historii Polski i Litwy generała-gubernatora wileńskiego w czasie tłumienia powstania styczniowego pod przydomkiem "Wieszatiela" - stanie w królewieckim parku przed budynkiem Bałtyckiego Uniwersytetu Federalnego Kanta. Projekt został zatwierdzony na posiedzeniu Rady Kultury Obwodu Królewieckiego.
Przypomnijmy, że Murawjow działał w celu usunięcia Polaków i wykorzenienia wpływów polskich na Litwie i Białorusi. Murawjow wprowadził zakaz nabywania ziemi przez Polaków i w ogóle katolików. Sprowadzał rosyjskich kolonistów, skonfiskowane majątki były nadawane wyłącznie Rosjanom. Szkolnictwo zostało całkowicie zrusyfikowane, a wszystkie szkoły nierządowe zostały zamknięte. Zlikwidowano 27 spośród 46 klasztorów katolickich. Represje wobec katolicyzmu dotykały również Litwinów.
Tymczasem jak uzasadnia fakt powstania pomnika rosyjskie władze Królewca? "To właśnie Michaiłowi Nikołajewiczowi zawdzięczamy fakt, że tak naprawdę upadek kraju, do którego się przygotowywano i który niestety był podsycany zarówno nastrojami z zewnątrz, jak i wewnątrz, zapoczątkowany przez polskie powstanie 1863 r., został nie tylko stłumiony, ale w rzeczywistości Michaił Nikołajewicz skonsolidował wokół siebie całe społeczeństwo Zachodniego Terytorium Rosyjskiego, gdzie został gubernatorem ”- tak senator Aleksander Szenderyuk-Żidkow wyjaśnił pomysł powstania pomnika.
Według niego dla Królewca zostanie wykonana mniejsza kopia pomnika Murawjowa, który do 1915 r. znajdował się w Wilnie (obecnie Wilno). Na granitowym cokole zostanie zainstalowany posąg z brązu o wysokości dwóch i pół metra.
„Musimy się zastanowić, dlaczego umieściliśmy ten pomnik w Królewcu. Bez względu na to, jak traktujemy własną historię, historię Imperium Rosyjskiego, nie ma wątpliwości, że jest to wybitny mąż stanu, niemniej jednak - dobrze, nie mówimy teraz o Litwie i Polsce - powinniśmy myśleć o Białorusi. Żebyśmy nie mieli pewnych problemów. Bo postać w historiografii białoruskiej wcale nie jest taka, jak my ją odczytujemy. Tylko trzeba o tym pamiętać - czy to jest aktualne w dzisiejszych warunkach?" - zauważył Andriej Klemieszew, rektor Bałtyckiego Uniwersytetu Federalnego im. Kanta,
Ale to nie jedyna pomnikowa niespodzianka, które gotują władze rosyjskiej eksklawy. Jak poinformował gubernator obwodu Anton Alichanow, powstaje pomnik księcia Włodzimierza dla Królewca. Pomysł wzniesienia pomnika księcia Włodzimierza ogłoszono jesienią 2015 roku. Następnie z budżetu miasta przeznaczono 5,7 miliona rubli na przygotowanie placu pod pomnik obok katedry Chrystusa Zbawiciela w Królewcu. „Imię księcia Włodzimierza w historii wiąże się przede wszystkim z tworzeniem duchowych podstaw państwa rosyjskiego, jednością różnych narodów, języków i kultur. To wartości, które wciąż są najważniejsze i definiujące w naszym życiu. I tutaj, na ziemi królewieckiej, która ma tak trudny los historyczny, szczególnie ważne jest kultywowanie tych idei i powrót ludzi do ich duchowych korzeni” – skomentował Władimir Szczerbakow, szef holdingu "Avtotor" główny fundator pomnika.