Zdjęcie: Pixabay
09-03-2024 09:00
Litewska policja potwierdziła, że w piątek rano w Kłajpedzie odnotowano co najmniej cztery przypadki profanacji litewskich flag narodowych. Po południu wiadomo było już, że zbezczeszczono dwanaście flag. Nie można wykluczyć, że liczba ta może jeszcze wzrosnąć. "Zgłoszono, że niektóre flagi zostały wyrwane ze swoich miejsc, drzewce zostały złamane, a inne spalone" - powiedziała Andromeda Grauslienė, przedstawicielka Komendy Powiatowej Policji w Kłajpedzie. W sprawie zbezczeszczenia symboli państwowych wszczęto postępowanie przygotowawcze.
"Jest prawdopodobne, że miejscowi chuligani wyrazili swoją "miłość" do ojczyzny. Ale nie możemy wykluczyć prowokacji, szczególnego wybuchu gniewu, nawet o podłożu narodowym" - powiedział Saulius Liekis,i członek Rady Miasta Kłajpedy. Prezydent Litwy Gitanas Nausėda powiedział, że działania takie jak profanacja litewskiej trójkolorowej flagi w mieście portowym są celową, skoordynowaną akcją prowadzoną poza granicami Litwy. Prezydent ostrzegł, że takie przypadki mogą mieć miejsce również w innych krajach NATO.
"To może się powtórzyć, nie wykluczałbym tego, ale najważniejsze jest to, abyśmy pozostali skoncentrowani, abyśmy bardzo dobrze rozumieli sytuację geopolityczną, w której żyjemy, intencje naszych wrogów. I nie sądzę, by był to wyjątkowy przypadek na Litwie. Takie działania i przypadki mogą mieć miejsce również w innych krajach NATO" - powiedział prezydent Nausėda.
Spalenie co najmniej 12 flag Litwy w Kłajpedzie jest "ukierunkowaną operacją", a w najbliższej przyszłości można spodziewać się kolejnych, powiedział Laurynas Kasčiūnas, przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Seimasu (NSGK). Winni muszą zostać "ukarani w sposób zdecydowany", powiedział. Przypomnijmy, że Kłajpedę zamieszkuje liczna mniejszość rosyjska, z której część jest znana z radykalnych poglądów.