geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Marek Borawski KPRP
29-06-2025 09:00
28 czerwca, w dniu święta Konstytucji Ukrainy, do Kijowa przybył prezydent Polski Andrzej Duda. W symbolicznym geście pożegnał się z Ukrainą jako urzędujący prezydent, kończąc tym samym dekadę swojej obecności na najwyższym stanowisku w państwie. To właśnie Duda, jak przypomniał minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha, "stał obok Ukrainy w najtrudniejszych czasach rosyjskiej agresji". Jeszcze na początku czerwca Wołodymyr Zełenski osobiście zaprosił Dudę do złożenia wizyty pożegnalnej, zanim ten przekaże urząd Karolowi Nawrockiemu – nowemu prezydentowi, który obejmie stanowisko 6 sierpnia.
W czasie spotkania z Zełenskim, polski prezydent otrzymał jedno z najwyższych odznaczeń państwowych Ukrainy – Order Wolności – jako wyraz uznania dla jego "wkładu w odporność Ukrainy". Zełenski nie ukrywał emocji, mówiąc do Dudy: „Dziękuję za wspólne, ważne i trafne decyzje, za każdą wizytę. To twój pożegnalny przyjazd jako prezydenta, ale zawsze będziemy cieszyć się z twojej obecności jako przyjaciela. To chyba najważniejszy status – jesteś dobrym przyjacielem i bardzo odważnym człowiekiem.”
Podczas wspólnej konferencji prasowej Zełenski zwrócił uwagę, że głównym wyzwaniem dla przyszłej współpracy obu państw będzie powstrzymanie rosyjskiego agresora. „To, co najważniejsze wśród wszystkich naszych tematów, to walka z agresją. Suwerenność i niezależność – to coś, co zdobywa się wielkim kosztem, a można stracić bardzo szybko. Dlatego jedność między nami a Polską jest kluczowa.”. Duda, odnosząc się do przyszłości relacji, zauważył, że perspektywa sprawowania urzędu może znacząco wpłynąć na postrzeganie spraw międzynarodowych przez jego następcę. „Z miejsca prezydenta świat wygląda inaczej niż z pozycji kandydata. Widać rzeczy, których wcześniej nie sposób było dostrzec.” Jak przyznał, już rozmawiał z Nawrockim o znaczeniu więzi z Ukrainą.
Nie mniej istotna była rozmowa prezydenta Dudy z przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy Rusłanem Stefanczukiem. W jej trakcie omówiono wspólne wysiłki na rzecz zwiększenia presji sankcyjnej na Rosję – w szczególności w sektorze energetycznym i bankowym – oraz potrzebę utworzenia specjalnego trybunału dla agresora. Stefanczuk podkreślił, że Polska od pierwszych dni inwazji była niezawodnym sojusznikiem. Jako symbol przyjaźni przekazał Dudzie kopię ustawy o dodatkowych gwarancjach prawnych i socjalnych dla obywateli RP przebywających w Ukrainie.
Z kolei premier Denys Szmyhal, witając Dudę w Kijowie, mówił o potrzebie wzmocnienia ukraińskiej obrony powietrznej i podkreślił, że rosyjskie ataki z użyciem dronów i rakiet są coraz bardziej intensywne. Wyraził nadzieję na polski udział w rozbudowie systemu obronnego Ukrainy oraz wspomniał o kluczowych unijnych inicjatywach, takich jak SAFE i ReArm Europe, które mają wspierać europejskie zdolności obronne. Premier apelował również o zdecydowane działania w sprawie rosyjskich zamrożonych aktywów i ich konfiskatę na potrzeby odbudowy Ukrainy.
Choć była to ostatnia wizyta Andrzeja Dudy jako prezydenta, nie była to rozmowa o końcu, lecz o kontynuacji. Obie strony podkreślały wolę dalszej współpracy, niezależnie od zmieniających się politycznych realiów. Zełenski jasno zadeklarował, że będzie kontynuował relacje z Polską i chętnie zaprosi nowego prezydenta do Ukrainy, tak jak sam z przyjemnością odpowie na zaproszenia z Warszawy. Bo – jak mówił – "razem jesteśmy silniejsi".
