Zdjęcie: Lars Stormbom Flickr
21-11-2024 08:05
Po długim okresie debaty, wczoraj w estońskim parlamencie (Riigikogu) rozpatrywane były dwa odrębne projekty ustaw, dotyczące zmian w konstytucji prawa głosu w wyborach samorządowych dla obywateli państw trzecich oraz osób bez obywatelstwa, a które ujawniły istotne różnice polityczne.
Koalicja rządząca, w skład której wchodzą Eesti 200, Partia Reform oraz Partia Socjaldemokratyczna, zaproponowała projekt ustawy mającej na celu odebranie prawa głosu w wyborach lokalnych obywatelom państw trzecich, jednocześnie zachowując to prawo dla obywateli Unii Europejskiej, NATO oraz osób bez obywatelstwa (posiadaczy tzw. szarych paszportów). Projekt ten został przyjęty w pierwszym czytaniu głosami 79 za i 7 przeciw.
Partie opozycyjne, takie jak Isamaa i EKRE, chciałyby pójść o krok dalej, odbierając prawo głosu również osobom bez obywatelstwa. Uważają propozycję koalicji za niewystarczającą, choć nie poparły wniosku Partii Centrum o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Przewodniczący Isamaa, Urmas Reinsalu, zapowiedział gotowość opozycji do zgłoszenia poprawek, które umożliwią wprowadzenie zmian w konstytucji. Z kolei przewodniczący EKRE, Martin Helme, podkreślił potrzebę kompromisu, ponieważ do zmiany konstytucji konieczne jest wsparcie opozycji.
Koalicja i opozycja muszą osiągnąć porozumienie, aby uzyskać wymaganą większość dwóch trzecich głosów w parlamencie potrzebną do zmiany konstytucji. Partia Reform wyraziła gotowość do rozważenia poprawek, jednak osiągnięcie konsensusu będzie trudne, zwłaszcza wobec różnic między frakcjami. Wiceprzewodniczący Riigikogu, Toomas Kivimägi, zasugerował, że niektóre zmiany mogłyby wejść w życie dopiero po kolejnych wyborach samorządowych, co mogłoby być kompromisem.
Według posła Riigikogu Eerika-Niilesa Krossa udział obywateli krajów agresorów, Rosji i Białorusi w wyborach lokalnych, jest nie tylko problemem bezpieczeństwa, ale stał się także kwestią zaufania do państwa estońskiego i instytucji demokratycznych. „Udział obywateli Rosji w estońskich wyborach narusza poczucie sprawiedliwości i podważa zaufanie do legalności mandatów uzyskanych dzięki pomocy obywateli kraju agresora” – stwierdził Kross. Według Ènne Pillaku, przewodniczącej klubu Partii Reform, działając w obecnych ramach czasowych, można mieć nadzieję na ograniczenie prawa głosu już w przyszłorocznych wyborach samorządowych.