Litwa zapowiada zamknięcie ostatnich dwóch przejść granicznych z Białorusią

Rząd Litwy zapowiedział bezterminowe zamknięcie dwóch ostatnich przejść granicznych z Białorusią – w Miednikach i Solecznikach. Jak poinformowała premier Inga Ruginienė, decyzja ma zostać zatwierdzona w środę podczas posiedzenia rządu, jednak granica już teraz pozostaje zamknięta. Ograniczenia nie obejmą jedynie ruchu dyplomatycznego, poczty konsularnej oraz obywateli Litwy i Unii Europejskiej powracających z Białorusi.

Premier podkreśliła, że decyzja jest reakcją na rosnącą liczbę incydentów z balonami przelatującymi z terytorium Białorusi. Od poniedziałku litewska armia rozpoczęła działania mające na celu ich neutralizację, w tym – jak zapowiedziała Ruginienė – użycie „środków kinetycznych”. Szczegółów operacji rząd nie ujawnia ze względów bezpieczeństwa. Jednocześnie władze zapewniły, że zamknięcie granicy nie wpłynie na unijne zobowiązania dotyczące tranzytu do Królewca. „Wszystkie aspekty zostały przeanalizowane, a decyzja jest w pełni uzasadniona” – stwierdziła premier, dodając, że wcześniejsze próby rozwiązania kryzysu kanałami dyplomatycznymi nie przyniosły rezultatów.

W związku z zakłóceniami ruchu lotniczego nad Wilnem, które w weekend doprowadziły do czasowego zamknięcia tamtejszego lotniska i zakłócenia 47 rejsów, rząd uruchomił pomoc dla pasażerów. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zajmie się wsparciem obywateli Litwy uwięzionych na lotniskach za granicą, a Ministerstwo Transportu zorganizowało autobusy umożliwiające przemieszczanie się między lotniskami w Wilnie, Kownie i Połądze.

Policja i Straż Graniczna utworzyły wspólne jednostki mające zwalczać przemyt i inne działania hybrydowe. Równocześnie rząd w Wilnie rozpoczął prace nad nowym pakietem sankcji wobec Białorusi, który ma zostać uzgodniony na poziomie Unii Europejskiej i w koordynacji z Polską oraz Łotwą. Według danych z poniedziałkowego poranka, po białoruskiej stronie granicy na wjazd do Litwy oczekiwało blisko 1,6 tys. ciężarówek i kilkaset samochodów osobowych. Jak zapowiedziała premier Ruginienė, kraj „wysyła jednoznaczny sygnał”, że jest gotów podjąć najostrzejsze kroki w obronie swojego bezpieczeństwa.