Zdjęcie: Newsmaker.md
24-10-2022 08:30
Nie ustają protesty organizowane przez prorosyjską partię Șor w Kiszyniowie. Wczorajsza demonstracja była pierwszą manisfestacją od czasu usunięcia miasteczka namiotowego demonstrantów w zeszłym tygodniu i w którym uczestniczyła pierwszy raz od czasu uwolnienia z aresztu, wiceprzewodnicząca partii i deputowana, Marina Tauber.
Według szacunków policji około 3500 osób wzięło udział we wczorajszej demonstracji w Kiszyniowie. Jednocześnie w komunikacie prasowym Generalnego Inspektoratu Policji podano, że od samego początku protestu dochodziło do prowokacji wobec funkcjonariuszy organów ścigania, gdy demonstranci próbowali przebić się przez kordon policji.
Uczestnicy demonstracji przyjęli deklarację o utworzeniu w Mołdawii rządu ludowego, trybunału ludowego i "tarczy ludowej". Wcześniej lider partii, zbiegły poseł Ilan Shor, przemówił do zebranych za pośrednictwem łącza wideo i obiecał, że "rząd ludowy" uratuje ludzi przed nadużyciami władzy i podniesie poziom życia w kraju. Protestujący przyjęli deklarację, którą odczytał jeden z organizatorów, Dinu Turcanu. Poinformował, że protestujący oskarżają władze o wzrost cen i kryzys gospodarczy, a prezydent Maię Sandu i partię Akcja i Solidarność o przejęcie władzy, wywieranie presji na obywateli i ściganie opozycji. "Dlatego postanawiamy stworzyć rząd ludowy, który będzie posłuszny narodowi i będzie chronił przed nadużyciami władzy, szukać wyjścia z kryzysu, utworzyć trybunał ludowy, który osądzi wszystkie przestępstwa i naruszenia władzy i wyda wyrok zgodnie z prawem, oraz tarczę ludową, która ochroni Mołdawię przed zaangażowaniem w jakiekolwiek konflikty i nie pozwoli na przystąpienie kraju do żadnych międzynarodowych sojuszy wojskowych" - odczytał oświadczenie Turcanu. Demonstranci ponownie rozbili namioty, tym razem w pobliżu budynku Prokuratury Generalnej. Około siódmej wieczorem zakończyła się oficjalna część protestu.
Należy zauważyć, że demonstracje odbywają się w szczególnie trudnym dla Mołdawii momencie. Wczoraj minister infrastruktury i rozwoju regionalnego Andrei Spinu poinformował, że od dzisiaj spodziewane są niedobory energii elektrycznej w Mołdawii, zaznaczając przy tym, że umowy na dostawę energii elektrycznej podpisane przez Energocom nie będą w stanie pokryć całego zużycia w godzinach od 7:00 do 23:00. Minister ponownie wezwał wszystkich do oszczędzania prądu, ale dodał, że nie są jeszcze planowane przerwy w dostawie prądu. Wcześniej Energocom poinformował o wystąpieniu niedoboru energii na poziomie 284 MWh. Również firma Moldelectrica, która odpowiada za dystrybucję energii elektrycznej, ostrzegła o sytuacji awaryjnej na rynku energii elektrycznej w Mołdawii.