Zdjęcie: Pixabay
23-06-2023 09:37
Mołdawia potępiła oświadczenie mianowanego przez Rosję „gubernatora” anektowanej części obwodu chersońskiego Władimira Saldo, w którym padły bezpośrednie groźby pod adresem kraju. Ambasador Rosji w Kiszyniowie Oleg Wasniecow został w trybie pilnym wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej (MSZIE) w celu złożenia wyjaśnień. „Takie wypowiedzi są absolutnie nie do przyjęcia. Nie będziemy tolerować takich wypowiedzi pod adresem Mołdawii” – oświadczyło MSZIE Mołdawii.
Wczoraj Władimir Saldo powiedział, że armia ukraińska wystrzeliła pociski Storm Shadow w kierunku mostu w pobliżu Czongar i zagroził „akcjami odwetowymi”. „Współrzędne mostów w obwodzie odeskim, w mołdawskim Giurgiulesti, które były częścią Ukrainy, ale zostały kiedyś oddane przez reżim Juszczenki, wszystkie te współrzędne są znane, więc wkrótce nastąpi bardzo poważna odpowiedź” – powiedział Saldo. Sekretarz prasowy ambasady Rosji w Mołdawii Anatolij Łoszakow udzielił MSZIE wyjaśnień dotyczących wypowiedzi rosyjskiego przedstawiciela. W wypowiedzi dyplomata stwierdził, że cele wojenne określa rosyjskie Ministerstwo Obrony, a nie przedstawiciele organów samorządu regionalnego.
Tymczasem rumuński premier Marcel Ciolacu potępił oświadczenie "gubernatora" zaanektowanego przez Rosję części obwodu chersońskiego. „Takie wypowiedzi pod adresem Mołdawii są niedopuszczalne i dotyczą m.in. Rumunii, członka NATO. Ponadto uderzenie w infrastrukturę cywilną jest zbrodnią wojenną” – napisał na Twitterze Ciolacu.
Z kolei Igor Grosu przewodniczący mołdawskiego parlamentu poinformował, że władze w Kiszyniowie rozważają zmniejszenie liczby rosyjskich dyplomatów w Mołdawii. Ocena takiej decyzji dokonywana jest na poziomie Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej, a po jej zakończeniu zostaną omówione konkretne propozycje. "Federacja Rosyjska zawsze miała problemy z poszanowaniem sąsiednich krajów lub byłych republik radzieckich. Zawsze były one traktowane jak kolonie, jako ich terytorium. Rosjanie nigdy nie wyciągnęli wniosków ze swojej historii. Wyjaśnienie jest proste - Rosja zachowuje się jak imperium ze starymi, niebezpiecznymi nawykami. Rosjanie rozszerzają swoje granice, lekceważą prawa międzynarodowe, co widzimy na Ukrainie. Jeśli tak, to musimy podjąć odpowiednią decyzję" - powiedział Grosu.
"Ogólnie oceniamy cały szereg zachodzących wydarzeń. Nikt już nie ma złudzeń. Federacja Rosyjska, za pośrednictwem zorganizowanych grup przestępczych z przedstawicielami w opozycji, podejmuje działania hybrydowe w celu destabilizacji sytuacji politycznej w Mołdawii", powiedział Igor Grosu.