Zdjęcie: Belta.by
13-09-2024 08:18
Łukaszenka powiedział wczoraj - jak to ma od dawna w zwyczaju - że Polska rzekomo chce zająć zachodnią Białoruś, ale on nie chce wojny i jest gotowy na normalizację stosunków „nawet jutro”. Oświadczył to w trakcie spotkania z przedstawicielami różnych narodowości mieszkającymi na Białorusi.
Szef prorządowego Związku Polaków na Białorusi Aleksander Songin zapytał, czy polskie władze nawiązują kontakt w sprawie propozycji Mińska w sprawie uregulowania stosunków. Łukaszenka jednak nie chciał na ten temat szerzej rozmawiać. „Nie będę mówił o naszych stosunkach z władzami Polski. Nie chcę powiedzieć, że ze wszystkimi Polakami w Polsce mamy doskonałe relacje, ale 99% Polaków rozumie naszą politykę i jestem pewien, że ją popiera ” – powiedział.
Łukaszenka podkreślił, że Białoruś nie potrzebuje wojny z Polską i zauważył, że "polityka Mińska wobec Warszawy nie jest agresywna". „Absolutnie nie wstydzę się przed naszymi Polakami, przed wami ” – powiedział, zwracając się do Songina. „ Jesteśmy gotowi na normalizację stosunków z nimi nawet jutro ” . Zarzucał Polsce niechęć do regulowania stosunków i zamykanie przejść granicznych.
Jednak bardziej istotna od jego powtarzalnych kwestii propagandowych, była wypowiedź dotycząca przebywającego wciąż w więzieniu Andrzeja Poczobuta. Łukaszenka stwierdził, że Poczobut sam nie chce jechać do Polski. „W porządku, zabierzcie go. Ale on (Poczobut - red.) mówi: „Nie jadę tam, nie potrzebuję tego” - stwierdził Łukaszenka. Dodał, że polskie władze rzekomo nie planują odebrać Poczobuta. „I oni (Polska - red.) nie chcą go zabrać. Stał się tylko polityczną kartą przetargową” - stwierdził dyktator.