Zdjęcie: Pixabay
25-02-2025 09:10
Ursula von der Leyen ogłosiła w Kijowie, że do końca przyszłego roku Ukraina i Mołdawia zostaną w pełni zintegrowane z europejskim rynkiem energetycznym. Według przewodniczącej Komisji Europejskiej ma to zapewnić stabilność i bezpieczeństwo dostaw energii. W ramach wsparcia tej zimy Ukraina otrzymała już 1,8 GW energii elektrycznej z Europy. Współpraca obejmie również wykorzystanie 80% magazynów gazu, co zwiększy bezpieczeństwo energetyczne całego regionu. Dodatkowo w marcu Kijów otrzyma kolejną transzę unijnej pomocy w wysokości 3,5 miliarda euro.
Tymczasem Ukraina zmaga się z ogromnymi stratami w sektorze energetycznym. Rosja przejęła 18 GW ukraińskiej generacji, w tym elektrownie wodne, cieplne oraz Zaporoską Elektrownię Atomową – największą w Europie. Minister energetyki Herman Hałuszczenko podkreślił, że żadna inna sieć energetyczna na świecie nie stanęła przed takimi wyzwaniami. W ciągu ostatnich trzech lat rosyjskie wojska przeprowadziły ponad 30 masowych ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną, powodując miliardowe straty. Każdy z nich oznaczał setki pocisków i dronów uderzających jednocześnie w elektrownie, podstacje i gazociągi.
Rosyjskie bombardowania doprowadziły także do znacznego spadku wydobycia gazu, co zmusiło Ukrainę do zwiększenia importu. Kraj planuje sprowadzenie do 800 milionów metrów sześciennych gazu z Europy w lutym i marcu, aby zrekompensować straty wynoszące około 40% produkcji. Przed wojną dzienne wydobycie gazu wynosiło 52 miliony metrów sześciennych, podczas gdy zimowe zużycie sięgało nawet 140 milionów. Główne ukraińskie złoża, zlokalizowane w przyfrontowych obwodach charkowskim i połtawskim, pozostają szczególnie narażone na ataki.
Chociaż zapasy gazu w magazynach są niskie, Ukraina liczy, że dzięki importowi i własnemu wydobyciu przetrwa sezon grzewczy bez ograniczeń dostaw dla przemysłu i gospodarstw domowych. Jednak wiosną konieczne będzie rozpoczęcie gromadzenia zapasów na kolejny sezon zimowy – docelowo 13 miliardów metrów sześciennych gazu. Wciąż nie wiadomo, ile surowca uda się sprowadzić po marcu, ponieważ zależy to od skali dalszych rosyjskich ataków. W styczniu Rosja przeprowadziła zmasowane uderzenia na magazyny gazu we Lwowie i kluczowe zakłady wydobywcze w obwodzie charkowskim, zmuszając Ukrainę do zakupu drogiego paliwa w UE.