geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Pixabay

Dwie opinie z Ukrainy na temat inicjatywy Trumpa

Andrzej Widera

14-02-2025 08:10


Wczoraj główne media ukraińskie powstrzymywały się przed wydawaniem szerszych opinii na temat obecnej, zresztą dość dynamicznej sytuacji związanej w rozmowami pokojowymi. Media podają na tę chwilę przede wszystkim wiadomości bieżące bez ich oceniania- poza dwoma przypadkami, o czym za chwilę - i bardzo możliwe, że większe artykuły pojawią się w czasie weekendu. Warto tutaj zauważyć, że po deklaracji Trumpa, nie ma już mowy o rozmowach na temat zawieszenia broni - jak to było na przełomie roku - ale już tylko o formule pokojowej.

Jeden z pierwszych artykułów został opublikowany przez Kyiv Post, w którym pojawił się artykuł Bohdana Nahajly, redaktora naczelnego gazety, którego już sam tytuł zwraca uwagę: "Niech Bóg błogosławi „Amerykę”, ale niech Bóg pomoże Ukrainie i Europie radzić sobie samej!". Według Nahajly, nowa administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ujawniła swoje plany wobec Ukrainy i Europy – i są one jeszcze gorsze, niż przewidywano. Autor podkreśla tutaj fatalne wrażenie rozmowy Trumpa z Putinem. Nowy sekretarz obrony USA Pete Hegseth stwierdził, że członkostwo Ukrainy w NATO i powrót do granic z 2014 roku są nierealne, a Stany Zjednoczone nie skupiają się już na bezpieczeństwie Europy. Specjalny wysłannik USA Keith Kellogg sugerował przeprowadzenie wyborów w Ukrainie mimo wojny, a doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz oznajmił, że Europa powinna sama zająć się konfliktem.

W opinii redaktora gazety, w praktyce oznacza to, że USA przekazują odpowiedzialność Europie i są gotowe na układ z Rosją kosztem Ukrainy. W zamian za resztki wsparcia Ukraina miałaby płacić surowcami. W obliczu trzeciej rocznicy pełnoskalowej inwazji Rosji należy przygotować się na najgorsze. "Zamiast pomóc pokrewnemu państwu demokratycznemu atakowanemu przez psychotycznego, despotycznego, międzynarodowego tyrana, nowe kierownictwo w Waszyngtonie mówi poobijanej i poturbowanej ofierze: „Bądźcie wdzięczni, że próbujemy dać wam wytchnienie, ale opróżnijcie wasze kieszenie, ponieważ wartości i zasady są już przeszłością, a dziś oczekujemy, że wszyscy zapłacą za naszą pomoc, a raczej za nasze usługi”. Zdesperowany, by uzyskać jakiekolwiek wsparcie ze strony USA, Zełenski, co zrozumiałe, stara się zachować pozory i żywić nadzieję, że z pomocą europejskich zwolenników Ukrainy, administracja Trumpa nie będzie w stanie tak cynicznie sprzedać Ukrainy." - czytamy w artykule.

Nahajło twierdzi, że Trump, choć obiecywał szybkie zakończenie wojny, nie mówił, jakim kosztem dla Ukrainy. Jego polityka budzi pytania o przyszłość USA jako obrońcy demokracji, o los NATO i Europy, a także o możliwe spotkanie Trumpa i Putina w Arabii Saudyjskiej. Pojawiają się obawy, że Ameryka odchodzi od wartości, które niegdyś reprezentowała.

Z kolei Oleh Pawliuk na łamach "Europejskiej Prawdy", zauważa, że inicjatywa Trumpa dla stolic europejskich stała się jeśli nie sensacją, to zimnym prysznicem. Natomiast dziennikarz dodaje, że również dla Ukrainy nie oznacza to nic dobrego. W jego opinii została porzucona dotychczasowa zasada poprzedniej administracji USA, iż  „nic o Ukrainie bez Ukrainy”. "Trump wprowadził nową rzeczywistość, w której Ukraina szybko traci swoją podmiotowość." - napisał Pawliuk.

"Co jeszcze ważniejsze, treść rozmowy z Putinem, oparta na amerykańskiej komunikacji, nie tylko nie była zgodna ze stanowiskiem Ukrainy, ale także stanowczo zaprzeczała stanowisku Ukrainy w szeregu kluczowych kwestii. I wreszcie, nie ma już mowy o jakimkolwiek wpływie Ukrainy na termin rozpoczęcia negocjacji. Trump skonfrontował Zełenskiego z faktem, że proces negocjacji już się rozpoczął. A Ukraina na pewno nie weszła do niej „z pozycji siły”.  Rzeczywiście, dla ukraińskich władz nie było to żadnym zaskoczeniem. A zarys tego, jak Waszyngton prawdopodobnie postrzega swój „plan pokojowy”, staje się coraz bardziej wyraźny." - czytamy w artykule. Jednocześnie Trump marginalizuje rolę Kijowa i jego europejskich sojuszników w procesie negocjacyjnym. "Teraz zadaniem Ukrainy i jej europejskich przyjaciół jest zmiana narracji negocjacji. I tak szybko, jak to możliwe – póki ma to jeszcze sens praktyczny." - ostrzega dziennikarz.


opr. wł.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.
Jeżeli chcecie Państwo wesprzeć naszą pracę, zapraszamy do skorzystania z odnośnika:

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024