Zdjęcie: Wikipedia
28-09-2021 09:45
W mojej ocenie, jednym z najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia było zaprezentowanie projektu Armii Nowego Wzoru, która wpisuje się we wreszcie ożywiony trend - podkreślę to słowo: propaństwowej - debaty o przyszłości tak kraju, jak i jej zbrojnego ramienia: Wojska Polskiego.
Polska ze względu na swoje sworzniowe położenie dla wszelkich działań kinetycznych na obszarze pomostu bałtycko-czarnomorskiego musi posiadać dogłębnie przemyślaną, ale co ważne, efektywną politykę bezpieczeństwa dotyczącą tak środowiska wewnętrznego, jak i naszych sił zbrojnych, które są fizycznym ramieniem siły regionalnej. Chcę w tym miejscu dodać słów kilka do tejże debaty, która już się rozpoczęła. Niewątpliwie proces naprawy wojska Rzeczpospolitej należy dokonać w sposób gruntowny, a zauważenie przy tym szczegółów obciążających całość obecnego systemu jego słabości, a więc m.in kwestii logistyki, czy nawet braku rotacji w strukturach, jest także niezbędne i wymagające działania. W trakcie prezentacji dr Jacek Bartosiak, założyciel think tanku Strategy&Future, zespołu który odpowiada za projekt, mówił także o historii reform polskiego wojska, wspominając także reformy z czasów stanisławowskich.
Warto więc w tym miejscu wspomnieć, treść jednego z najkrótszych artykułów Konstytucji 3 maja, który w sposób najbardziej dobitny i ponadczasowy precyzuje charakter i rolę Wojska Polskiego:
"Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągnięta siła obronna i porządna z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nagrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenie granic i spokojności powszechnej: słowem winno być jego najsilniejszą tarczą. Aby przeznaczenia tego dopełniło niemylnie, powinno zostawać ciągle pod posłuszeństwem władzy wykonawczej, stósownie do opisów prawa; powinno wykonać przysięgę na wierność narodowi i królowi i na obronę konstytucyi narodowej. Użytem być więc wojsko narodowe może na ogólną kraju obronę, na strzeżenie fortec i granic, lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucyi jego nie był posłusznym."
Tak więc zbrojne ramię Rzeczpospolitej było nieodmiennie związane z pojęciem siły narodu. Przypomnę tutaj, że na jednej z najstarszych polskich bander, czyli banderze kaperskiej tzw. polskich strażników morza z epoki Zygmunta Augusta widnieje właśnie zbrojne ramię - ta bandera niedługo potem została jedną z bander królewskich, a dziś jest elementem proporca Marynarki Wojennej.
Właśnie jest to ten pierwszy ważny punkt, nad którym należy się pochylić. Zanim wyjaśnię w czym rzecz, muszę znów, w mój ulubiony sposób, wtrącić kolejną dygresję historyczną: w jednym z najstarszych polskich utworów poetyckich, zwaną pieśnią wojów, którą przytacza Gall Anonim czytamy słowa:
Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące,
My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające!
Ojcom naszym wystarczało, jeśli grodów dobywali,
A nas burza nie odstrasza ni szum groźny morskiej fali.
Nasi ojce na jelenie urządzali polowanie,
A my skarby i potwory łowim, skryte w oceanie.
Jaki więc sens miałby mieć nasz notoryczny i krwawo opłacony powrót nad to upragnione "mare nostrum", jeśli nie utrzymywanie naszego okna na świat, jak to opisywała prasa tak w okresie międzywojennym jak i w czasach PRL, a więc portów i handlu morskiego. Do ochrony tak gospodarki morskiej, jak i tej ponad 500 kilometrowej granicy morskiej oraz portów, niestety nie wystarczą motorówki czy kutry Straży Granicznej. Także pojedyncze lądowe dywizjony rakietowe, nie są wystarczającą siłą do odstraszenia ewentualnych aktów sabotażu dokonywanych poprzez skryty desant. Przypomnę tylko w miarę niedawny incydent z wyłowioną na naszym brzegu boją rosyjskiego okrętu podwodnego.
Nie wchodząc teraz w szczegóły, do jednych z głównych punktów debaty, należy włączyć omówienie roli marynarki wojennej w całym planie Armii Nowego Wzoru. Proszę przy tym zauważyć, że w naszym otoczeniu państw morskich - a za taki się uważamy - nie ma kraju, który całkowicie zlikwidowałby swoje siły morskie, a odniosłem wrażenie, że do tego sprowadzają się ostatnie dyskusje na ten temat. Owszem można to uznać za przykład łamania starego paradygmatu - jednak biorąc pod uwagę wspomniany przez Marka Budzisza krótki okres czasu na wprowadzenie reform, jest na taki ruch zdecydowanie za wcześnie.
Podczas prezentacji projektu Armii Nowego Wzoru, mówiono o tym, iż te struktury nowego Wojska Polskiego, będą sprawdzały się tak w przypadku wojny sojuszniczej, jak i w obronie własnych granic i interesów. Działania sojusznicze, to temat, który także warto rozważyć w toczącej się debacie. Bo o jakim sojuszu mówimy, oraz o czym wspomniano podczas prezentacji, jakże istotna jest kwestia doprecyzowania znaczenia casus foederis.
Bo mówiąc o sojuszu myślimy zwykle o NATO, jednak warto też rozważyć istnienie nowego ciała, którego zarysy powoli powstają, a miniony tydzień podał kolejne symptomy jego kreacji. I tak prócz pogłosek dziennikarskich o rozmowach prezydenta Dudy z krajami od Turcji po Szwecję - o czym donosił m.in. redaktor Otoka-Frąckiewicz - także łotewska debata o ostatnio przeprowadzonych rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach "Zapad-2021", dodały kolejnych przemyśleń z tym związanych. "Aby odstraszyć Rosję od potencjalnego ataku na kraje bałtyckie, gotowość bojowa we wszystkich trzech państwach bałtyckich powinna być utrzymana jak w czasach zimnej wojny" - powiedział emerytowany pułkownik Igor Rajevs, były dowódca łotewskich Wojsk Lądowych. Podczas dyskusji oficer ten wyraził przekonanie, że Łotwa powinna lepiej koordynować swoje działania z partnerami i organizować więcej własnych ćwiczeń.
Natomiast także w minionym tygodniu Reuters podał, że Szwecja podpisze umowę o współpracy obronnej z Norwegią i Danią, aby przeciwdziałać pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w regionie bałtyckim.
Z kolei za symboliczny gest dla sprawy sojuszu, należy uznać uroczystości na Litwie, podczas których oddano hołd zwycięzcy spod Kircholmu hetmanowi wielkiemu litewskimu Janowi Karolowi Chodkiewiczowi, którego imieniem nazwano najnowszą jednostkę litewskich sił zbrojnych: brygadę piechoty zmotoryzowanej "Žemaitija". Z naszego, śląskiego punktu widzenia, ten gest ma także pewne konotacje historyczne, gdyż wspominamy postać pochodzącego z tego rodu Karola Chodkiewicza, 16-letniego ochotnika ze Lwowa, który walcząc w szeregach powstańców śląskich, poległ 21 maja 1921 roku w boju pod Górą Św. Anny podczas III Powstania Śląskiego.
Tak więc prowadząc debatę zwracajmy uwagę na ten rozpoczęty proces, którego zarysy widzimy, a nasze historyczne i geopolityczne doświadczenie podpowiada jego formę i znaczenie.
Ostatnią sprawą, która na pierwszy rzut oka nie jest związana z projektem Armii Nowego Wzoru, a będąca częścią cytatu "z ogólnej siły narodu", a której wciąż, mimo narastających zagrożeń, nie dostrzegają nasi decydenci, to tzw. Obrona Cywilna. Jak wiemy to nawet bez zapoznawania się z treścią raportu NIK na ten temat, ta struktura nie istnieje, a jest to potencjalną przyczyną niepotrzebnych napięć społecznych.
Zawieszenie poboru do wojska w 2009 roku z biegiem czasu spowodowało coraz większe problemy, nie tylko zresztą dla wojska. Wyrosło pokolenie, które nie wie, jak się zachować, jakie należy stosować procedury w wypadku zaistnienia nawet krótkiego konfliktu. Zajęcia szkolne, zajęcia hobbystyczne czy nawet kanały w mediach internetowych, nie mogą być jedynym sposobem "załatania" tego tematu. Prócz braku skutecznej edukacji, brak jest niezbędnych struktur, nie wspominając już o wyposażeniu. A wiemy, że społeczeństwo będzie poddane jednemu z największych testów odporności. Wzorem więc wielu naszych sąsiadów należy podczas debaty o wojsku wspomnieć także o jego podstawach, czyli społeczeństwie i sposobie jego ochrony.
Zamykając ten temat, jakże istotny dla nas wszystkich, a wspierając tym słowem rozpoczynającą się debatę powołam się na słowa "Odezwy do Obywatelów" Tadeusza Kościuszki, Najwyższego Naczelnika Siły Zbrojnej Narodowej z 24 marca 1794 roku:
"Wspomagajcież mnie więc całą siłą Waszą i spieszcie pod chorągwie Ojczyzny. W jednym interesie jednaż gorliwość wszystkich serca zajmować powinna.(...) Nie dajmy się zatrwożyć postrachem zmówionych na zgubę naszą nieprzyjaciół. Pierwszy krok do zrzucenia niewoli jest odważyć się być wolnym; pierwszy krok do zwycięstwa, poznać się na własnej sile."