Zdjęcie: Wikipedia
09-07-2025 12:41
Estonia rozważa zablokowanie przyjęcia 18. pakietu sankcji Unii Europejskiej przeciwko Rosji, jeśli nie zostanie w nim uwzględnione obniżenie pułapu cenowego na rosyjską ropę. Estoński minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna zapowiedział, że jego kraj pozostaje nieugięty: „Stoimy na bardzo jasnym stanowisku – obniżenie ceny maksymalnej ropy musi znaleźć się w tym pakiecie. To jego najmocniejszy element”.
Komisja Europejska pierwotnie zaproponowała redukcję obecnego pułapu ze 60 do 45 dolarów za baryłkę. Jednak jak informował portal Delfi, pomysł ten nie podoba się niektórym krajom południowej Europy – głównie Malcie – których interesy w sektorze morskim mogą zostać zagrożone. W związku z tym Estonia jest gotowa zawetować cały pakiet, jeśli próby rozwodnienia sankcji zakończą się sukcesem.
Tsahkna przypomniał, że obecny limit obowiązuje od dwóch lat i nie został dotąd zredukowany, ponieważ nie uzyskał poparcia największych państw Zachodu. Według ministra pojawiły się sygnały, że również kraje G7 rozważają zaostrzenie limitu cenowego. Dodatkowo, jak zauważył, ze Stanów Zjednoczonych nadeszły niedawno „sygnały gotowości do wywierania dalszej presji na Rosję poprzez nowe ograniczenia”. Jeśli inicjatywa sankcyjna przygotowana przez senatorów Grahama i Blumenthala wejdzie w życie równolegle z europejskimi restrykcjami, „może to wywrzeć na Moskwę poważny nacisk”.
Jednak porozumienie w sprawie 18. pakietu wciąż nie zostało osiągnięte. Kolejna runda rozmów ma się odbyć już w środę w Brukseli, gdzie spotkają się ambasadorowie państw członkowskich. Choć formalnie decyzja może zapaść już dzień wcześniej podczas posiedzenia Rady do Spraw Zagranicznych, zatwierdzenie sankcji możliwe jest także później w innej formie.
Mechanizm ograniczenia ceny na rosyjską ropę zakłada, że statki handlowe z państw Unii nie mogą jej transportować, jeśli cena przekracza ustalony limit. Ponadto europejskie firmy ubezpieczeniowe oraz inne podmioty nie mogą obsługiwać takich przewozów. Dochody ze sprzedaży surowców energetycznych są jednym z głównych źródeł finansowania wojny prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie. Ograniczenie ceny do 45 dolarów wymusiłoby na Moskwie sprzedaż surowca znacznie poniżej cen światowych.