Zdjęcie: Wikipedia
06-10-2021 11:20
Lato 2021 roku zostanie zapamiętane jako czas przełomowy dla gazociągu Nord Stream 2 (NS2), którym rosyjski gaz przesyłany jest prosto do Niemiec, ponieważ weszły w życie dwa ważne wyroki.
Po pierwsze, 15 lipca 2021 roku Polska wygrała proces z Niemcami o zapewnienie dostępu do systemu przesyłu i dystrybucji gazu na podstawie regulacji unijnych, udowadniając, że zasada solidarności energetycznej nie jest tylko formułą polityczną, ale instrumentem prawnym, który może być użyty do oceny każdej decyzji państwa członkowskiego UE i zastosowany do każdego gazociągu leżącego na terenie UE.
A po drugie, 25 sierpnia niemiecki sąd orzekł, że gazociąg NS2 nie jest wyłączony spod unijnych reguł konkurencji, co w praktyce oznacza, że nie ma możliwości przesyłania nim wyłącznie gazu rosyjskiego z państwowego Gazpromu. Łącznie te dwie decyzje mogą powstrzymać pełne uruchomienie gazociągu NS2.
Łącznik Gazociągu Bałtyckiego, czyli OPAL (Ostsee-Pipeline-Anbindungsleitung), którego dotyczyła pierwsza sprawa, dostarczał rosyjski gaz z gazociągu Nord Stream 1 do Niemiec i dalej do sieci gazociągów w Europie Środkowej i Zachodniej, przy czym ponad 50 procent przepustowości gazociągu stanowił gaz Gazpromu, co jest naruszeniem unijnego prawa konkurencji w energetyce. Ponadto, przepompowanie większej ilości gazu przez OPAL pozwoliło Gazpromowi na zmniejszenie przepływu przez trasy tranzytowe Jamał i Przyjaźń, z których Polska otrzymywała przychody tranzytowe.
Artykuł Valerii Izhyk dla Instytutu Kennana - link do całości w źródle