Zdjęcie: Des Moines Public Schools Flickr,com
25-10-2025 09:00
W piątkowy wieczór litewskie władze ponownie wstrzymały ruch na lotniskach w Wilnie i Kownie po tym, jak nad terytorium kraju pojawiły się dziesiątki meteorologicznych balonów wykorzystywanych do przemytu papierosów z Białorusi. W związku z incydentem premier Inga Ruginienė ogłosiła tymczasowe zamknięcie dwóch przejść granicznych – w Miednikach i Sołecznikach – co najmniej do sobotniego południa.
Jak poinformowała szefowa rządu, decyzja została podjęta zgodnie z zaleceniami Narodowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, która już wcześniej rozważała możliwość całkowitego zamknięcia granicy w razie powtórzenia się podobnych przypadków. Ruginienė podkreśliła, że państwo zamierza reagować zdecydowanie, aby utrudnić działalność przemytnikom i reżimowi Łukaszenki, który – jak zaznaczyła – toleruje tego typu działania.
Zamknięcie przejść granicznych nie jest pierwszym tego typu krokiem w ostatnich dniach. Wcześniej, w nocy z wtorku na środę, z powodu serii lotów balonów granica została zablokowana na kilka godzin, co doprowadziło również do zakłóceń w pracy wileńskiego lotniska i opóźnień około 30 lotów.
Minister spraw wewnętrznych Władysław Kondratowicz potwierdził, że przemytnicy coraz częściej wykorzystują przestrzeń powietrzną, próbując ominąć skuteczne zabezpieczenia na granicy lądowej. Jak dodał, nie ma dowodów na to, by balony lub drony z Białorusi stanowiły zagrożenie dla infrastruktury krytycznej, jednak państwo traktuje incydenty jako poważne naruszenie bezpieczeństwa.
Minister poinformował również, że przygotowano już poprawki do kodeksu karnego, które wprowadzą surowsze kary za przemyt z użyciem środków powietrznych oraz nowe przepisy dotyczące zagrożeń dla lotnictwa cywilnego. Litewskie władze zapowiadają, że w przyszłym tygodniu ponownie oceniona zostanie skuteczność dotychczasowych działań i zostaną podjęte decyzje o dalszych krokach mających uniemożliwić przemyt z Białorusi.