geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Wikipedia

Wybory parlamentarne w Mołdawii [AKTUALIZOWANY]

Andrzej Widera

28-09-2025 11:30


Niewątpliwie tematem głównym dzisiejszego dnia w naszym regionie, są wybory parlamentarne w Mołdawii, gdyż ich znaczenie jest szczególne. To nie tylko polityczna próba sił tego kraju z rosyjskim naciskiem, ale też w szerszym znaczeniu, utrzymanie prozachodniego kursu tego kraju, leżącego u południowo-zachodnich granic Ukrainy. 28 września 2025 roku obywatele Mołdawii wybierają nowy parlament, w którym zasiądzie 101 deputowanych na czteroletnią kadencję. W wyborach startuje 23 uczestników, w tym partie, bloki wyborcze i kandydaci niezależni.

Frekwencja ma kluczowe znaczenie, ponieważ wybory zostaną uznane za ważne tylko wtedy, gdy do urn pójdzie co najmniej jedna trzecia zarejestrowanych wyborców. Z kolei próg wyborczy wynosi 5 procent dla partii, 7 procent dla bloków i 2 procent dla kandydatów niezależnych.

Premier Dorin Recean oddał głos wspólnie z żoną i wezwał rodaków do masowego udziału w głosowaniu, podkreślając, że „człowiek po człowieku i głos po głosie chronimy pokój i suwerenność”. Zaznaczył, że siła Mołdawian tkwi w uczciwym i wolnym głosowaniu, które w obecnej sytuacji ma fundamentalne znaczenie. Premier zwrócił uwagę, że nie ma drugiej tury, dlatego każda decyzja wyborcy jest przesądzająca. Jednocześnie poinformował o odnotowanych próbach agitacji i ingerencjach zewnętrznych, głównie ze strony Rosji, jednak jak dotąd nie odnotowano poważniejszych incydentów.

Głos zabrała również prezydent Maia Sandu, która oświadczyła, że oddała głos na parlament gwarantujący pokój i szacunek dla obywateli. Apelowała, by Mołdawianie nie bali się i skorzystali z prawa, które pozwala im decydować o przyszłości ojczyzny. „Mołdawia, nasz ukochany dom, jest w niebezpieczeństwie i potrzebuje waszej pomocy” – mówiła, podkreślając, że kierunkiem państwa powinno być europejskie, pokojowe jutro.

Według Centralnej Komisji Wyborczej do godziny 11:30 zagłosowało ponad pół miliona osób, czyli blisko 19 procent uprawnionych. Najbardziej aktywna jest grupa w wieku 36–45 lat, nieco mniej wyborców stawiło się w przedziałach 46–55 oraz 26–35 lat. Kobiety uczestniczą w głosowaniu nieco liczniej niż mężczyźni. Głosy oddają również mieszkańcy lewego brzegu Dniestru – w dwunastu specjalnie otwartych lokalach – a także diaspora, która ma do dyspozycji ponad 300 lokali w 41 krajach. Po raz pierwszy obywatele za granicą mogą korzystać także z głosowania korespondencyjnego.

Kampania wyborcza nie obyła się bez napięć. Blok „Zjednoczenie Narodu” wycofał się z rywalizacji na rzecz partii rządzącej PAS, a partia „Wielka Mołdawia” została wykreślona z list decyzją CEC, którą obecnie kwestionuje w sądzie. Dzień głosowania przyniósł również ostre słowa Iriny Vlah, liderki ugrupowania „Serce Mołdawii”, zawieszonego tuż przed wyborami. Polityk oskarżyła władze o niszczenie demokracji i stwierdziła, że o losie kraju powinien zadecydować wyłącznie naród.

W całym kraju oraz poza jego granicami otwarto 2274 lokale wyborcze, które działają od rana do późnego wieczora. Frekwencja będzie kluczowym wskaźnikiem nie tylko dla ważności wyborów, lecz także dla siły mandatu nowego parlamentu, który w nadchodzących latach zadecyduje o kierunku rozwoju Mołdawii w kontekście wewnętrznych napięć i aspiracji europejskich.

Aktualizacja, godz. 14:55

Do godziny 15:00 (czasu mołdawskiego) w wyborach parlamentarnych w Mołdawii zagłosowało już prawie 1 milion obywateli, czyli 33,34% osób uprawnionych – co oznacza, że wybory mogą być uznane za ważne. Najbardziej aktywne są kobiety, natomiast najmniej – młodzież w wieku 18–25 lat oraz osoby powyżej 76 lat. Najwyższa frekwencja odnotowana została w północnych rejonach kraju (Drochia, Rîșcani, Ocnița). W samym Kiszyniowie zagłosowało ponad 228 tysięcy osób.

W diasporze głos oddało ponad 133 tysiące Mołdawian – najwięcej we Włoszech, Niemczech i Rumunii. Odnotowano 31 incydentów związanych z procesem wyborczym, m.in. fotografowanie kart do głosowania, agitację, podejrzenia korupcji czy organizowany transport wyborców.

Prezydent Maia Sandu zwróciła się do rodaków za granicą, podkreślając, że ich głosy są kluczowe dla przyszłości kraju i ochrony przed ingerencją Rosji, która – jak stwierdziła – chce „kupić głosy i Mołdawię”. Apelowała o uczciwe głosowanie w imię europejskiej drogi rozwoju.

Tymczasem w kilku miastach, gdzie głosuje diaspora (m.in. w Rzymie, Genui, Bukareszcie, Ashville, Alicante i Brukseli), zgłoszono alarmy bombowe. Władze w Kiszyniowie twierdzą, że przewidywały taki scenariusz jako element presji ze strony Rosji i zapewniają, że procedury bezpieczeństwa działają, a systemy monitoringu wyborczego są pod stałą kontrolą.
 

Aktualizacja, godz. 13:05

Według doniesień część obywateli Mołdawii mieszkających w Petersburgu została przewieziona autokarami do Moskwy, gdzie otwarto dwa lokale wyborcze na potrzeby głosowania do parlamentu w Kiszyniowie. Informacja ta pojawiła się w sobotę wieczorem w grupie WhatsApp Edukacyjno-Kulturalnego Centrum w Petersburgu i została opatrzona zdjęciami z wnętrza autobusu, przedstawiającymi osoby udające się do Moskwy.

Media pokazują też fotografie kilka autokarów stojących przed ambasadą Mołdawii w Moskwie, dokąd dotarli wyborcy. Wśród zgromadzonych znaleźli się także uczestnicy z transparentami przedstawiającymi wizerunek baszkana Gagauzji, Evgenii Gutul, skazanej na początku sierpnia na karę więzienia.

Najwyższą frekwencję wyborczą odnotowano do tej pory w rejonie Rezina, gdzie zagłosowało ponad 22 procent wyborców. Najsłabiej wypadł okręg Briceni z wynikiem około 15 procent. W lokalach przeznaczonych dla mieszkańców lewego brzegu Dniestru głos oddało już około pięciu tysięcy osób. Za granicą zagłosowało ponad 60 tysięcy obywateli Mołdawii, przy czym największe kolejki tworzą się w Bukareszcie, Brukseli i Wenecji. Centralna Komisja Wyborcza poinformowała również o skargach na utrudnianie pracy niektórym obserwatorom oraz o przypadkach nagrywania i fotografowania wyborców w lokalach poza krajem, co regulamin dopuszcza jedynie za zgodą przewodniczących komisji.

Łącznie zgłoszono do tej pory 31 naruszeń, w tym 16 przypadków fotografowania kart do głosowania, dwa przypadki agitacji wyborczej, a także po jednym przypadku podejrzenia korupcji i zorganizowanego dowozu wyborców. Aby wybory zostały uznane za ważne, do urn musi pójść co najmniej jedna trzecia elektoratu, a progi wyborcze wynoszą 5 procent dla partii, 7 procent dla bloków i 2 procent dla kandydatów niezależnych.

Aktualizacja, godz. 12:00

Mieszkańcy separatystycznego Naddniestrza, czyli lewego brzegu Dniestru, zmierzają do Mołdawii, aby skorzystać z prawa do głosowania. Rano na granicznym moście w Rybnicy widziano kilka samochodów, ruch odbywał się płynnie, a sytuacja była monitorowana przez władze. Jednak do południa na moście utworzyła się długa kolejka samochodów. Co ciekawe, część mostu jest w remoncie. Władze podkreślają, że prace mają na celu wyłącznie poprawę infrastruktury drogowej i zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego i nie mają nic wspólnego z wyborami. Niemniej oceniano się, że największym poparciem w Naddniestrzu cieszyły się partie prorosyjskie.

Tymczasem władze Mołdawii potwierdziły próby cyberataków na strony rządowe w trakcie wyborów parlamentarnych. Premier Dorin Recean poinformował, że w sobotę i niedzielę atakami objęto infrastrukturę związaną z procesem wyborczym, w tym stronę Centralnej Komisji Wyborczej oraz część lokali wyborczych za granicą. Podkreślił jednak, że wszystkie próby zostały wykryte i zneutralizowane na bieżąco, dzięki czemu nie wpłynęły na przebieg głosowania.

Obecnie służby IT i cyberbezpieczeństwa zablokowały platformę host.md z powodu zmasowanego ataku, co spowodowało czasową niedostępność około czterech tysięcy stron internetowych. Jak dodano, ataki te były skoordynowane i miały na celu przeciążenie sieci, która obsługuje komisję wyborczą i inne elementy infrastruktury wyborczej.
 


opr. wł.
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:

Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024