Zdjęcie: Flickr
17-10-2024 09:51
Do 2025 roku zostało dwa i pół miesiąca, ale nadal nie jest jasne, czy od stycznia dostawy gazu do Europy przez Ukrainę będą kontynuowane. Umowa Naftohazu z Gazpromem na tranzyt rosyjskiego gazu wygasa 31 grudnia. Kijów zapowiedział już, że kontrakt nie zostanie przedłużony. Nadal jednak istnieją możliwości kontynuacji dostaw gazu przez Ukrainę.
Po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę kraje UE zdecydowały się na wycofanie rosyjskiego gazu do 2027 roku. Większość z nich znalazła alternatywne źródła i sposoby dostarczania surowców energetycznych i jest praktycznie niezależna od tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Jednak do niedawna część krajów była i pozostaje zainteresowana dostawami gazu przez Ukrainę, gdyż trasa ta jest krótsza, a przez to tańsza. Są wśród nich Węgry, Austria i przede wszystkim Słowacja.
Jeśli jednak wiosną tego roku węgierscy urzędnicy podnieśli kwestię kontynuacji tranzytu gazu przez Ukrainę, teraz praktycznie przestali to robić. Budapeszt uruchomił dostawy gazu z Federacji Rosyjskiej za pośrednictwem Turkish Stream, a w 2025 roku planuje nawet je zwiększyć . Od 2025 roku Austria całkowicie zastąpi Gazprom dostawcami gazu z Afryki Północnej. Słowacja w dalszym ciągu nie znalazła jednak alternatywy, a tranzyt gazu przez Ukrainę pozostaje dla niej niezwykle ważny.
Mając świadomość, że tranzyt gazu przez Ukrainę może zostać wstrzymany, na początku tego roku rozpoczęły się poszukiwania nowych dostawców gazu na Słowacji. Wybór padł na Azerbejdżan. Azerbejdżan zamierza stopniowo zwiększać dostawy gazu do Europy. W 2023 roku wyeksportował tam około 12 miliardów metrów sześciennych gazu, a w 2024 roku planuje wyeksportować 13 miliardów metrów sześciennych. To prawie połowa całego eksportu azerbejdżańskiego gazu.
W lipcu Wołodymyr Zełenski potwierdził , że przedmiotem rozmów z Azerbejdżanem jest tranzyt gaz przez Ukrainę. „Teraz zajmują się tym eksperci... Negocjacje trwają” – powiedział Zełenski. Właściwie dyskusję na temat dostaw azerbejdżańskiego gazu przez Ukrainę nadal trudno nazwać negocjacjami. Żadna ze stron nie przedstawiła jeszcze konkretnych propozycji. Póki co temat jest omawiany jedynie na etapie konsultacji. Strona ukraińska nie mówi już o tranzycie, ale proponuje alternatywną opcję, która z prawnego punktu widzenia nie będzie uznawana za tranzyt. Istota tej alternatywy polega na tym, że właściciel gazu najpierw pompuje go do magazynów Naftohazu, a następnie może wykorzystać według własnego uznania. Takie propozycje skierowano do Azerbejdżanu i Słowacji kilka miesięcy temu.
Na razie ani Baku, ani Bratysława nie udzieliły ostatecznej odpowiedzi na taką propozycję. Tkwi w nim jednak jeden kluczowy warunek – każda ze stron musi rozwiązać kwestię bezpieczeństwa z Federacją Rosyjską czyli zapewnienie, że obiekty systemu transportu gazu Ukrainy nie znajdą się pod ostrzałem. Tym samym udział Rosji w dostawach gazu z Azerbejdżanu do UE przez Ukrainę jest praktycznie nieunikniony.
Na tę chwilę takie propozycje są dyskusyjne. Ponadto Słowacja powinna porozumieć się z Brukselą w kwestii dodatkowych dostaw gazu. UE jednak nie widzi takiej potrzeby. Kadri Simson,europejska komisarz ds. energii , przestrzegła państwa członkowskie Unii przed politycznym niebezpieczeństwem nowych ustaleń z udziałem Rosji.