Zdjęcie: Pixabay
01-09-2025 10:41
W obwodzie królewieckim rolnictwo wciąż zmaga się z poważnymi trudnościami, które szczególnie widoczne są w uprawie ziemniaków i jabłek. Mimo oczywistych powodów pogorszenia tej sytuacji, władze lokalne starają się ją tłumaczyć innymi przyczynami. Tak więc choć w tym roku powierzchnia zasiewów ziemniaka wzrosła o 15 procent, głównie dzięki inwestycjom firm prywatnych, to zdaniem władz lokalnych wsparcie państwowe wciąż jest dalece niewystarczające.
Minister rolnictwa regionu Artem Iwanow podkreślił, że przy kosztach sięgających ponad 450 tysięcy rubli na hektar, dopłaty pokrywają zaledwie 0,6 procent wydatków. Podobna sytuacja dotyczy innych warzyw, gdzie pomoc stanowi jedynie ułamek realnych kosztów, a na uprawy szklarniowe nie trafiają w ogóle środki z budżetu federalnego.
Według przekazu, brak odpowiedniego finansowania hamuje modernizację gospodarstw i obniża ich konkurencyjność, co bezpośrednio przekłada się na ceny w sklepach. W pierwszych miesiącach roku ziemniaki podrożały o ponad 67 procent - to według oficjalnych statystyk, gdyż realnie było to ponad 100%, co wynika z relacji mieszkańców - co wywołało zaniepokojenie konsumentów i handlu.
Równocześnie region przeżywa kryzys na rynku owoców. Wiosenne przymrozki niemal całkowicie zniszczyły tegoroczne zbiory jabłek, co doprowadziło do gwałtownego skoku cen. Według danych statystycznych w lipcu kilogram tych owoców kosztował średnio ponad 210 rubli, czyli o 59 procent więcej niż rok wcześniej. Mieszkańcy zauważają, że jabłka stały się droższe od bananów, a ceny u ulicznych sprzedawców nie różnią się od tych w supermarketach.
Eksklawa królewiecka wciąż nie jest samowystarczalna gdyż lokalna produkcja pokrywa jedynie połowę zapotrzebowania na owoce. Choć od lat sady są rozwijane i wprowadzane nowe odmiany owoców, w tym sezonie półki sklepowe zapełniają głównie owoce z importu, sprowadzane z Ameryki Południowej, Serbii czy Afryki. W efekcie ceny w Królewcu znacząco przewyższają te w Polsce czy na Białorusi, gdzie również odnotowano podwyżki, ale mniej dotkliwe.