Zdjęcie: presidente.md
30-12-2022 11:45
W trakcie wywiadu telewizyjnego prezydent Mołdawii Maia Sandu stwierdziła, że Mołdawia powinna zostać członkiem Unii Europejskiej przed końcem tej dekady. Prezydent zaznaczyła, że rząd powinien bardziej aktywnie wypełniać brukselskie warunki przystąpienia do UE.
„Kilka tygodni temu odbyło się posiedzenie Komisji Integracji Europejskiej, ale rząd musi działać szybciej, to jest priorytet. Integracja europejska jest projektem naszego kraju, nie mamy innej szansy i innej możliwości, aby zapewnić swobodny i pokojowy rozwój, a jednocześnie poprawić standard życia ludności” – podkreśliła Sandu.
Warto tu jednak zauważyć, że dążenie do włączenia Mołdawii w struktory UE ma oddanych przyjaciół, zwłaszcza w postaci realnych działań Rumunii, która zresztą sama za priorytet uważa dołączenie do strefy Schengen. Rumuńskie MSZ wczoraj ogłosiło główne cele dyplomatyczne na przyszły rok. Według oświadczenia, rumuńskie ministerstwo planuje także „kontynuować aktywne wsparcie Mołdawii w zakresie polityki i dyplomacji, gospodarki, bezpieczeństwa energetycznego oraz reform niezbędnych dla integracji europejskiej”, a także poszerzyć udział Rumunii w uruchomionej wspólnie z Niemcami i Francją Platformie Wsparcia Mołdawii .
Aktualizacja godz. 11:45
W tym samym wywiadzie, prezydent Sandu skomentowała też regularne ataki rosyjskich władz wobec Mołdawii. „To są groźby. Niestety, takie są narzędzia Rosji: groźby, próby zastraszania innych krajów. To, co widzimy na Ukrainie jako całości, jest bardzo poważne. Gdy doszliśmy do władzy, zadeklarowaliśmy, że chcemy konstruktywnych stosunków z Rosją. Po rozpoczęciu tej wojny, jaki może być związek z agresorem, z państwem, które zabija swoich sąsiadów?” – mówiła prezydent. Zapytana, czy planuje wyjazd i spotkanie z władzami rosyjskimi, odpowiedziała: „Nie mam o czym rozmawiać z krajem agresorem”.
Maia Sandu zapewniła też, że dziś nie ma wyraźnego zagrożenia inwazją wojsk rosyjskich na Mołdawię. „Oczywiście musimy przeanalizować wszystkie scenariusze i posiadamy rozwiązania dla nich wszystkich. Ale teraz nie ma oczywistych zagrożeń dla Mołdawii dzięki odwadze armii ukraińskiej. Dziś możemy powiedzieć, że zagrożenie dla nas jest mniejsze niż pół roku temu” – powiedziała prezydent. Sandu uważa, że Mołdawia musi kontynuować wzmacnianie zdolności obronnych kraju, co w żaden sposób nie narusza neutralności kraju. Prezydent Sandu podkreśliła, że należy przeprowadzić poważniejszą dyskusję wewnątrz kraju, aby ci, którzy zapewniają, że władza narusza neutralność, przeznaczając pieniądze na wzmocnienie armii, nie wprowadzali społeczeństwa w błąd.