Zdjęcie: Pixabay
03-03-2025 10:18
Jak dowiadujemy się z białoruskiego portalu niezależnego "Zerkalo", w styczniu zadłużenie Białorusinów wobec banków wzrosło o 257,5 mln rubli, osiągając poziom 26,4 mld rubli. W ciągu roku długi te zwiększyły się o 5,7 mld rubli, co stanowi wyraźny skok w porównaniu do wcześniejszych lat. Szczególnie dynamicznie rosły zobowiązania z tytułu kredytów konsumpcyjnych, które wzrosły o 3,2 mld rubli i na początku lutego wynosiły już ponad 10 mld rubli. Wzrost zanotowano także w sektorze kredytów hipotecznych, których łączna wartość zwiększyła się o 2,5 mld rubli.
Narodowy Bank Białorusi z niepokojem obserwuje przyspieszony wzrost zadłużenia obywateli, uznając go za potencjalne zagrożenie dla stabilności finansowej i cenowej. Ekonomiści zwracają uwagę na strukturalne problemy gospodarki, w tym ukrytą inflację i osłabienie rubla. W reakcji na te zjawiska regulator podjął decyzję o zaostrzeniu polityki kredytowej, podnosząc w marcu limity oprocentowania dla banków, zwłaszcza w segmencie kredytów mieszkaniowych.
Z kolei analitycy think-tanku BEROC wskazują, że białoruska gospodarka jest przegrzana – szybki wzrost konsumpcji, deficyt siły roboczej oraz problemy z eksportem przyczyniają się do spowolnienia tempa wzrostu PKB. Choć w 2024 roku gospodarka rozwijała się powyżej zrównoważonego poziomu, pod koniec roku dynamika spadła do minimum, a w IV kwartale nastąpiła stagnacja. Prognozy na 2025 rok przewidują dalsze spowolnienie wzrostu PKB do 1,5–2%. M<iędzy innymi w związku z tymi wyzwaniami Ministerstwo Antymonopolowe i Handlu (MART) zaproponowało zakaz eksportu towarów po cenach niższych niż te obowiązujące na rynku krajowym. Minister Artur Karpowicz podkreśla, że nieuczciwa polityka cenowa prowadzi do sytuacji, w której Białorusini płacą więcej za rodzime produkty niż zagraniczni odbiorcy. Nowe regulacje miałyby na celu ochronę krajowego rynku i ograniczenie niekontrolowanego importu.
Natomiast eksperci Eurazjatyckiego Banku Rozwoju (EABR) wskazują na rosnące wynagrodzenia i większą liczbę ofert pracy. W styczniu realne płace wzrosły o 13,5% w ujęciu rocznym, co było efektem podwyżek zarówno w sektorze budżetowym (+13%), jak i pozabudżetowym, gdzie największe wzrosty odnotowano w budownictwie (+18,8%), rolnictwie (+17,5%) i handlu (+15%). Główną przyczyną wzrostu wynagrodzeń jest deficyt siły roboczej – w marcu brakowało niemal 189 tys. pracowników. Eksperci przewidują, że konkurencja o kadry oraz planowane podwyżki w sektorze publicznym będą dalej napędzać wzrost płac.