Zdjęcie: Pixabay
31-07-2024 08:35
Białoruskie media opozycyjne szeroko komentują sprawę wczorajszego ułaskawienia przez Łukaszenkę obywatela Niemiec Rico Kriegera skazanego przez sąd reżimu na karę śmierci. Jeszcze wczoraj rano, propagandyści Łukaszenki informowali, że Krieger napisał prośbę o ułaskawienie przez dyktatora.
Według propagandowej wersji rezimu, Łukaszenka omawiał sprawę Kriegera z „ludźmi zaangażowanymi w ten proces” – m.in. szefem KGB Iwanem Tertelem oraz prawnikiem Kriegera. Lakoniczny komunikat brzmi: "Decyzję podjęto „biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności”. Wokół tej sprawy media reżimowe starały się kreować aurę tajemniczości. "Mińsk jest gotowy uwzględnić wnioski Niemiec w sprawie obywatela Niemiec Rico Kriegera, który został ułaskawiony na Białorusi - oświadczyła rzeczniczka pprasowa Łukaszenki, Natalia Eismont.
Z kolei w Niemczech „przyjęto wiadomość o ułaskawieniu Kriegera z ulgą” – podało niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. A jakie mogą być okoliczności, o których mowa w komunikacie reżimu, podała z kolei "Nasza Niwa". Według tej publikacji, w Rosji trwają przygotowania do wielkiej wymiany więźniów politycznych oraz skazanych za szpiegostwo, w tym obcokrajowców.
Autorzy publikacji twierdzą, że niewykluczone, iż częścią tej wielkiej wymiany będzie Niemiec Rico Krieger, który – jak się wydaje – został zwabiony na Białoruś i był od początku prowadzony przez białoruskie służby specjalne. Warto zauważyć, że podobne metody są bardzo stare, jak prowokacje organizowane przez poprzedniczkę KGB, czyli NKWD, w okresie międzywojennym.
Według opozycyjnych dziennikarzy, można przypuszczać, że Łukaszenka próbował dodzwonić się do kanclerza Niemiec Olafa Scholza, aby pokazać, że się z nim rozmawia, że nie jest uważany za sługę Moskwy. Ale Scholz nigdy nie oddzwonił. Tymczasem zbliża się rosyjska wymiana, dlatego też władze reżimu starają się wycisnąć ze sprawy Niemca jak najwięcej – przynajmniej dla efektu propagandowego, na co wskazuje z kolei wypowiedź Eismont. Niemniej, tak eskpresowe potraktowanie kwestii ułaskawienia, może wskazywać, że było to też częścią "tajemniczych" rozmów Łukaszenki z Putinem przeprowadzonych w minionym tygodniu. Osobną kwestią jest znalezienie odpowiedzi na otwarte w tej chwili pytanie, co skłoniło Rosję do chęci przeprowadzenia tak wielkiej wymiany.