Zdjęcie: Wikipedia
26-09-2025 13:44
Mołdawskie media żyją dzisiaj dwiema informacjami: wykluczeniem partii Iriny Vlah oraz w mniejszym stopniu, sprawą oligarchy Vlada Plahoutnica, którego pierwsze przesłuchanie napotyka problemy, gdyż przed rozpoczęciem jego rozprawy, otrzymano zgłoszenie o rzekomym podłożeniu bomby w sądzie. Jednak na plan pierwszy wysuwają się kwestie związane z niedzielnymi wyborami, a tutaj, napięcie cały czas rośnie. Po wczorajszym wyroku sądu dotycząca zawieszenia działania, partia „Serce Mołdawii”, kierowana przez Irinę Vlah, została wykluczona z listy wyborczej Bloku Patriotycznego przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w Mołdawii. Warto wspomnieć, że cały czas również trwa nacisk Kremla na Mołdawię, a prognozy wyników są niepewne.
Decyzja Centralnej Komisji Wyborczej (CEC), podjęta większością sześciu głosów „za” przy trzech „przeciw”, objęła 26 kandydatów partii. Blok Patriotyczny ma zaledwie 24 godziny na wprowadzenie zmian w składzie listy, aby spełnić minimalny wymóg reprezentacji obu płci, a brak korekt grozi wykluczeniem całej koalicji z rywalizacji wyborczej.
Decyzja CEC wywołała gorące spory podczas posiedzenia. Przedstawiciele prorosyjskiej partii podkreślali, że ograniczenie działalności jednej partii nie powinno automatycznie wpływać na cały blok. Próby odroczenia decyzji czy wyłączenia jedynie nazwy partii Vlah z nazwy Bloku Patriotycznego nie uzyskały wymaganej większości głosów. Liderka partii określiła decyzję jako „bezprawną” i w mediach społecznościowych stwierdziła, że jest to „ostatni akt politycznego spektaklu, przygotowanego od dawna, mającego na celu uciszenie naszej partii”.
Decyzja CEC wynikała z wcześniejszych działań Ministerstwa Sprawiedliwości, które zgłosiło podejrzenia nielegalnego finansowania partii z zagranicy. W rezultacie Sąd Apelacyjny w Kiszyniowie wprowadził tymczasowe ograniczenie działalności „Serca Mołdawii” na rok, do czasu wydania ostatecznej decyzji komisji. Próby zakwestionowania przepisów ustawy o partiach politycznych przed Sądem Konstytucyjnym zostały odrzucone jako niedopuszczalne.
Mimo ograniczeń liderzy Bloku Patriotycznego zapewniają, że Vlah pozostaje częścią zespołu. Igor Dodon podkreślił, że niezależnie od decyzji sądów i CEC, blok pozostanie zjednoczony, a po ewentualnym zwycięstwie w wyborach Vlah będzie częścią przyszłego rządu. Jednocześnie Dodon poinformował o nieautoryzowanej rejestracji swojego prawa głosu w Moskwie, wskazując na możliwe manipulacje w systemie wyborczym. CEC zapewniło, że będzie mogła oddać głos, lecz jej rejestracja zostanie uwzględniona w dodatkowych listach wyborczych.
Równocześnie trwają śledztwa dotyczące prób przekupywania wyborców w Bielcach przez członków i sympatyków nieokreślonego bloku politycznego. Od maja 2025 roku podejrzani mieli nakłaniać mieszkańców do głosowania na określonego kandydata, a część pieniędzy faktycznie przekazano wyborcom. W trakcie przeszukań zabezpieczono telefony, karty SIM, karty bankowe, gotówkę i cztery samochody. Jednego z podejrzanych aresztowano na 30 dni, a śledztwo wciąż trwa.
Cała sytuacja odzwierciedla narastające napięcia polityczne w Mołdawii w przeddzień wyborów. Przy tym warto zauważyć, iż jak poinformował Kamil Całus, ekspert OSW, Polscy obserwatorzy misji obserwacyjnej OBWE na wyborach parlamentarnych w Mołdawii przystąpili już do pracy, a przed rozpoczęciem misji w Kiszyniowie, grupa spotkała się z ambasadorem RP w Mołdawii, Tomaszem Kobzdejem.