Zdjęcie: Pixabay
29-03-2022 15:20
"Ministerstwo Obrony FR, aby zwiększyć wzajemne zaufanie i stworzyć warunki do dalszych negocjacji oraz osiągnąć ostateczny cel, jakim jest zgoda na podpisanie wspomnianego traktatu, postanowiło zdecydowanie zmniejszyć aktywność wojskową na kierunkach kijowskim i czernihowskim" - powiedział rosyjski wiceminister obrony Aleksandr Fomin po rozmowach ze stroną ukraińską. Szczegółowych informacji udzieli Sztab Generalny Sił Zbrojnych Rosji po powrocie delegacji rosyjskiej do Moskwy.
Tymczasem delegacja ukraińska na rozmowy w Stambule przedstawiła projekt traktatu o gwarancjach bezpieczeństwa, który mógłby położyć kres działaniom militarnym. Szef delegacji, Dawid Arachamia, poinformował o tym podczas konferencji prasowej. Powiedział, że za zwycięstwo uważa przeniesienie negocjacji z Białorusi do Turcji, którą Ukraina postrzega jako jednego z głównych gwarantów bezpieczeństwa kraju. Zauważył, że wraz z wybuchem wojny system bezpieczeństwa w Europie został zakłócony. Kijów stawia raczej na porozumienia dwustronne niż na rozwiązania wielostronne.
Powiedział, że dziś strona ukraińska wyszła z propozycją nowego systemu gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Podkreślił, że podczas dzisiejszych rozmów nic jeszcze nie zostało podpisane. "Proponujemy, aby był to traktat międzynarodowy, który podpiszą wszyscy gwaranci bezpieczeństwa" - powiedział Arachamia.
Podkreślił, że traktat powinien zostać ratyfikowany przez parlamenty, tak aby stanowił konkretny mechanizm bezpieczeństwa międzynarodowego dla Ukrainy. Arachamia powiedział, że traktat będzie analogiczny do artykułu 5 traktatu NATO, nawet w bardziej rygorystycznej formie, ponieważ konsultacje będą trwały nie dłużej niż 3 dni, po czym państwa gwarantujące będą musiały udzielić Ukrainie pomocy wojskowej.
"To jest nasza propozycja. Kogo widzimy wśród gwarantów? Widzimy przede wszystkim państwa Rady Bezpieczeństwa ONZ: jest to Wielka Brytania, Chińska Republika Ludowa, jest tam również Federacja Rosyjska, ale zastrzeżemy, że osobno, Stany Zjednoczone, Francja, Turcja, na której terytorium teraz jesteśmy, Niemcy, Kanada, Włochy, Polska, Izrael" - powiedział. Traktat zakłada również, że jego strony nie będą po prostu sprzeciwiać się wejściu Ukrainy do UE, ale będą go ułatwiać.
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak powiedział, że wprowadzenie w życie traktatu wymaga przeprowadzenia referendum, a następnie jego ratyfikacji przez parlamenty państw i Ukrainy.
"Jeśli chodzi o taką kwestię, jak na przykład Krym. Jest to również zapis w traktacie, w którym planujemy ustalić stanowisko Rosji i Ukrainy. Proponujemy przeprowadzenie dwustronnych negocjacji w sprawie statusu Krymu i Sewastopola przez 15 lat. Proponujemy stronie rosyjskiej jeszcze jedną rzecz: że Ukraina i Rosja nie będą używać wojska ani sił zbrojnych żadnego rodzaju w celu rozwiązania kwestii Krymu w tym okresie, kiedy trwają negocjacje" - powiedział Podoliak. Szczególną uwagę poświęcono kwestii terytoriów obwodów donieckiego i ługańskiego. Stanie się ona przedmiotem negocjacji między prezydentami Ukrainy i Rosji.
Przewodniczący delegacji rosyjskiej, Władimir Medinski, powiedział, że negocjacje były konstruktywne. Według niego, strona ukraińska przekazała propozycję, która "jasno formułuje ich stanowisko do włączenia do traktatu". W najbliższym czasie stanowisko to zostanie przedstawione Władimirowi Putinowi i zostanie udzielona odpowiedź.