Zdjęcie: Pixabay
11-08-2025 09:53
Na łamach ukraińskiego portalu Hromadske opublikowano artykuł dotyczący powrotów Ukraińców z emigracji. Być może jest to medialny prognostyk nadziei na rychłe zakończenie wojny. Jak wiadomo, od poziomu powrotów emigrantów i uchodźców, będzie zależało tempo odbudowy Ukrainy ze zniszczeń. Media zauważają, że choć wciąż liczba wyjeżdżających przewyższa liczbę powracających to jednak rośnie liczba powrotów.
Według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji od początku rosyjskiej inwazji wróciło już ponad 1,1 mln osób, głównie z krajów europejskich, przy czym najczęściej są to osoby poniżej 43 roku życia lub rodzice z dziećmi. Coraz większy odsetek stanowią też osoby po 60 roku życia. Obecnie za granicą wciąż mieszka około 5,6 mln uchodźców wojennych, z czego 5,1 mln w Europie.
Najczęściej motywacją do powrotu jest chęć ponownego bycia z rodziną i bliskimi, choć istotne są również względy praktyczne, takie jak dostęp do pracy czy własnego mieszkania. W badaniach 28% powracających wskazuje na zatrudnienie w kraju, a 23% na posiadanie lokum. Część osób wraca także z powodów emocjonalnych — niektórzy rezygnują z bezpieczniejszego życia na Zachodzie, aby być przy bliskich czy partnerach. Ważnym czynnikiem bywają również trudności za granicą: wysokie koszty życia, brak stabilnego zatrudnienia, bariery językowe i problemy z integracją.
Powroty często dotyczą osób mających w Ukrainie mieszkanie, co działa jak „magnes” w porównaniu z wynajmem na obczyźnie. Jednak po przyjeździe wielu wraca do rzeczywistości z ograniczonymi możliwościami — 59% żyje w trybie oszczędzania, a ponad połowa ogranicza nawet wydatki na podstawowe usługi medyczne. Tylko 61% w wieku produkcyjnym ma pracę, a brak ofert zgodnych z kwalifikacjami i oczekiwaniami płacowymi utrudnia znalezienie zatrudnienia. Eksperci podkreślają potrzebę programów przekwalifikowania.
Geografia powrotów pokazuje, że większość wraca z Polski i Niemiec, ale rośnie liczba osób przyjeżdżających z Turcji, Gruzji, Izraela czy Ameryki Północnej. Wewnątrz kraju najczęściej kierują się do Kijowa, obwodu kijowskiego, Dniepropietrowskiego, Odeskiego i Charkowskiego. Polityka krajów przyjmujących — w tym redukcja świadczeń w Polsce i Niemczech — może wpływać na decyzje migrantów.
Prognozy Narodowego Banku Ukrainy wskazują, że dopiero od 2027 roku liczba powracających może przewyższyć liczbę wyjeżdżających. Wcześniej, dopóki trwa wojna i mobilizacja, powrót mężczyzn w wieku poborowym będzie ograniczony. Eksperci są zgodni, że na skalę powrotów decydujący wpływ będą miały warunki bezpieczeństwa oraz różnice w poziomie wynagrodzeń między Ukrainą a zagranicą. Jeśli sytuacja pozostanie bez zmian, z czasem powrotów będzie coraz mniej, ponieważ osoby, które zostaną za granicą, zdążą się już tam w pełni zakorzenić.