Zdjęcie: Pixabay
22-12-2022 09:57
Według rosyjskich mediów, kaliningradzcy hutnicy opracowali nową trasę dostarczania sankcjonowanego towaru z Chin. Nowy schemat dostaw został przetestowany przez jednego z mieszkańców Bałtyckiego Klastra Metalurgicznego (BMK). Duże firmy tworzą indywidualne trasy ze względu na europejskie sankcje.
Nowa trasa opiera się o położony niedaleko Władywostoku port w Nachodce dokąd przypływa statek z Chin, a nie jak wcześniej do Europy. Stamtąd koleją stal trafia do Petersburga, gdzie wagony są przeładowywane na promy i przewożone do Kaliningradu. "Na razie nie możemy z całą pewnością stwierdzić, na ile taki wyzwanie będzie skuteczne w dłuższej perspektywie. Ale nawet przy tak ogromnym wysiłku transportowym, wysyłka surowców z Chin do firm kaliningradzkich jest bardziej opłacalna niż zakup stali w kręgach od rosyjskich producentów - powiedział Oleg Czernow, szef BMK.
Kaliningradzkie firmy branży metalurgicznej odmówiły udziału w transporcie promami ciężarówek i wagonów kolejowych ze stalą w kręgach. W sierpniu 2022 roku nie można było dostać się na statki z powodu długiej kolejki, a teraz stało się to nieopłacalne.
Nowa trasa jest z jednej strony potwierdzeniem działania systemu europejskich ograniczeń nałożonych na rosyjski tranzyt przez Litwę do Kaliningradu, jak i bezcelowości działań "ratunkowych" władz Rosji, które chcą zmniejszyć zależność Obwodu od wpływu sankcji. Jak widać nadal cena tranzytu z Rosji, której nie rekompensują symboliczne i źle opracowane dotacje, które zresztą wygasły 15 grudnia, pełni tu wielką rolę.