Zdjęcie: Facebook
27-09-2025 09:00
Mołdawska Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła wczoraj decyzję o wykluczeniu z kampanii kolejnej po "Sercu Mołdawii", prorosyjskiej partii Wielka Mołdawia, kierowanej przez byłą prokurator, Victorię Furtună. Jak poinformowano, ugrupowanie miało korzystać z środków pochodzących z zagranicy, a także oferować wyborcom pieniądze, towary i usługi w zamian za głosy. Dodatkowo komisja zwróciła się do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o rozważenie zakazu lub ograniczenia działalności partii, uznając ją za kontynuację zdelegalizowanego wcześniej ugrupowania ȘOR i potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.
Victoria Furtună stanowczo zaprzeczyła oskarżeniom, twierdząc, że jej formacja padła ofiarą politycznej nagonki. W emocjonalnym oświadczeniu mówiła o „prześladowaniu i publicznym potępieniu” oraz domagała się wyłączenia niektórych członków komisji z procesu decyzyjnego. Jej wnioski nie zostały jednak przyjęte. Furtună zapowiedziała odwołanie do sądu, wyrażając przekonanie, że „ta decyzja zostanie unieważniona, a apelacja rozpatrzona zgodnie z prawem”.
Na napiętą atmosferę kampanii nałożyły się również doniesienia o próbach ingerencji z zewnątrz i próbach destabilizacji. Serbskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało o zatrzymaniu dwóch mężczyzn, którzy mieli organizować obóz szkoleniowy niedaleko Loznicy. Od połowy lipca do połowy września trenowano tam około 150–170 obywateli Mołdawii i Rumunii, przygotowując ich do wywoływania zamieszek w dniu wyborów. Podczas przeszukań skonfiskowano sprzęt elektroniczny, urządzenia do monitorowania sygnałów radiowych, a także broń. Belgrad zapowiedział, że zwróci się do władz w Kiszyniowie o przekazanie dodatkowych materiałów dowodowych.
Jednocześnie w Gagauzji policja zatrzymała 54-letniego mężczyznę podejrzanego o udział w systemie kupowania głosów. Według śledczych pieniądze trafiały do kraju przez rosyjski bank Promswiazbank i karty płatnicze systemu MIR, następnie były wymieniane na mołdawską walutę i rozdzielane między wyborców. Podczas przeszukań znaleziono karty bankowe, telefony, nośniki pamięci, laptopy i dokumentację potwierdzającą transfer blisko 2,3 mln rubli.
W obliczu takich wydarzeń prezydent Maia Sandu zwróciła się do obywateli w ostatnim dniu kampanii, apelując o masowy udział w głosowaniu 28 września. Podkreśliła, że to chwila, w której Mołdawia wybiera swoją przyszłość: „Między drogą do Europy a powrotem w ręce tych, którzy przez lata trzymali kraj w niewoli”. Sandu przypomniała, że dekadę temu społeczeństwo rozpoczęło walkę z systemem oligarchicznym i korupcją, co doprowadziło do usunięcia z władzy wpływowych grup powiązanych także z Moskwą. W jej ocenie, mimo trudnych lat i dodatkowych obciążeń, takich jak wojna na Ukrainie, Mołdawia zdołała rozpocząć proces integracji z Unią Europejską i odzyskać wizerunek państwa zdolnego do reform.
Jednocześnie komisja wyborcza ogłosiła zmianę lokalizacji kilku obwodów wyborczych przeznaczonych dla mieszkańców Naddniestrza. Przeniesienie punktów z miejsc uznanych za mniej bezpieczne do nowych lokalizacji m.in. w Kiszyniowie ma, według władz, zapewnić większą ochronę wyborców, członków komisji i całego procesu głosowania.