Zdjęcie: Pixabay
13-08-2024 10:57
W odpowiedzi na nowe sankcje UE białoruski rząd zakazał importu niektórych towarów z „nieprzyjaznych” krajów. Odpowiednia uchwała została opublikowana w minionym tygodniu. O skutkach tych kontrsankcji donosi opozycyjny portal "Zerkalo". Dla przykładui od 31 sierpnia na Białoruś wprowadzony zostanie zakaz importu makaronów i margaryny. Zakaz obejmuje również przybory plastikowe, nawozy, niektóre produkty z drewna, takie jak płyty wiórowe, MDF, niektóre rodzaje opakowań papierowych, a także cement i wyroby z niego wykonane.
Jak zauważają media opozycyjne, okazuje się, że dla większości z zakazanych produktów sankcje są nieistotne. Takim przykładem jest zakaz importu makaronów. I nie tylko dlatego, że wiele osób kupuje białoruskie produkty, ale także dlatego, że włoskie marki, które są na rynku białoruskim, są produkowane w Rosji od wielu lat. Dotyczy to przede wszystkim makaronów Barilla, ale także takich jak Federici czy Pasta Zara.
Bardziej zauważalny będzie spadek importu jabłek. Obecnie sieci handlowe mają dość duży wybór owoców polskich, holenderskich, włoskich i mołdawskich. Co więcej, te sprowadzane z Polski zazwyczaj konkurowały cenowo nawet z krajowymi. Wygląda na to, że po 31 sierpnia wiele z nich zniknie. A te, które pozostaną, np. chilijskie, będą miały wyższą cenę ze względu na bardziej złożoną logistykę.
Podobnie wygląda to w przypadku cementu. Jak wynika z danych Biełstatu, w pierwszym półroczu tego roku 84% tego materiału znajdującego się w sprzedaży pochodziło z produkcji krajowej. Istnieje również wiele rosyjskich alternatyw. Najprawdopodobniej wielu Białorusinów nie zauważy zakazu importu plastikowych naczyń i sztućców, ponieważ kraj ma własnych producentów. Podobnie wygląda sytuacja z pozostałymi zakazanymi produktami.