Zdjęcie: Wikipedia
30-07-2022 09:00
Mołdawia przygotowuje się na wszystkie scenariusze, w tym na rozszerzenie działań wojennych na terytorium naszego kraju - powiedziała prezydent Mołdawii Maia Sandu podczas wczorajszej konferencji prasowej ze swoim rumuńskim odpowiednikiem Klausem Iohannisem.
„Jesteśmy zaniepokojeni i dopuszczamy wszystkie scenariusze, także te najbardziej pesymistyczne. Przygotowujemy się na wszystkie scenariusze i jeśli Rosja spróbuje zaatakować Mołdawię, to oczywiste jest, że poprosimy o pomoc” – powiedziała Sandu.
Jednak szczególnie ciekawa była odpowiedź prezydent Sandu na pytanie czy Mołdawia jest gotowa na jakieś kompromisy w kwestii rozwiązania konfliktu naddniestrzańskiego, aby spełnić wymagania wejścia do UE. „W drodze do integracji europejskiej musimy rozwiązać kilka problemów. Nawet jeśli uregulowanie konfliktu naddniestrzańskiego nie jest wskazane jako warunek UE, mamy świadomość, że musimy znaleźć rozwiązanie tego konfliktu. To, co dzieje się dziś na Ukrainie, wpłynie na to, jak możemy rozwiązać konflikt i jak szybko” – powiedziała Sandu.
Warto zauważyć, że odpowiedź ta sygnalizuje, że Kiszyniów uzależnia swoją dalszą politykę wobec Naddniestrza od rozstrzygniecia wojny na Ukrainie i na tę chwilę nie należy spodziewać się jakichkolwiek zmian w tej kwestii, a przy tym słowa te są także wygodną i łagodną formą nacisku na władze w Tyraspolu, Jednocześnie na użytek wewnętrzny jest to także rozwiązanie dyskusji "federacyjnej", która przetoczyła się przez mołdawską politykę, a o której pisaliśmy wczoraj.