Zdjęcie: Pixabay
03-12-2024 11:39
Rosyjscy eksperci eksklawy królewieckiej w opublikowanym dzisiaj twierdzą, że gospodarka regionu kwitnie tak bardzo, że aż widać skutki "przegrzania". Takie wnioski przekraczają dotychczasowe reguły obowiązującej propagandy, która dotąd trzymała się we względnych ramach rozsądku. Owi eksperci zauważają, że w społecznej strukturze majątkowej pojawiła się nowa klasa średnia.
„Zwrot na wschód dla obwodu królewieckiego miał być katastrofą (jak twierdzą niektórzy „płaczący ekonomiści”, jak np.Natalia Zubarewicz [znana rosyjska ekonomistka, przewidziała skutki sankcji zachodnich na gospodarkę regionu - red.]), jednak region wykazał dużą zdolność przystosowania się do wyzwań. (...) Jesteśmy świadkami militarnego keynesizmu w akcji. Wzrost gospodarczy już drugi rok utrzymuje się na poziomie powyżej 3,5%. W Rosji i Obwodzie Królewieckim w 2024 roku będzie to szczególnie widoczne w wysokości (przegrzania) w sektorze nieruchomości. W produktach wzrost spożycia a priori nie może być duży” – twierdzą autorzy badania, Oleg Ponomariew, Aleksiej Elajew - obaj powiązani z siecią spożywczą SPAR, która korzysta z dotacji państwowych, oraz prof. Aleksander Wołkow pracujący dla Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i Administracji Publicznej przy Prezydencie FR. Już sam dobór ekspertów musi budzić zastrzeżenia.
Jednocześnie w badaniu podkreślono, że handel detaliczny żywnością tak naprawdę nie jest beneficjentem wzrostu dochodów gospodarstw domowych. „Widzimy jedynie niewielką zmianę w jakości spożywanej żywności. Szacujemy, że jest to 2–3%. Inflacja graniczna do 2023 r. wynosi 11,5% w listopadzie 2024 r., czyli jest znacznie niższa niż nasza inflacja w przemyśle. Nasza obecna inflacja kosztowa liczona rok do roku (LFL) wynosi 18,2%” – zauważają autorzy badania.
Odnosząc się do danych z systemu „Klub Przyjaciół” (systemu lojalnościowego królewieckiej sieci SPAR), autorzy pracy podkreślają, że popyt na produkty rośnie w segmencie masowym, co pozwala mówić o zjawisku tzw. utworzenie nowej klasy średniej. I co ciekawe, tą nową klasę średnią mają tworzyć uczestnicy wojny na Ukrainie, jak i wykwalifikowani pracownicy fizyczni, "którzy otrzymują od 120 do 250 tys. rubli, a to znacznie więcej niż średnia pensja w obwodzie królewieckim, która wynosi 74 tys. rubli." - napisali autorzy tego tworu propangandy. Nawet niektóre media regionu, dostrzegając absurd przedstawionych w badaniu wniosków, zauważają, że według naciąganych statystyk regionalnych, tylko w tym roku, podrożało 95% towarów.
Tymczasem rzeczywistość jest - na przekór życzeniom autorów badania - bardziej siermiężna. W minionym tygodniu w Królewcu rozpoczęły się regularne naloty służb porządkowych na nielegalne bazary, które powstają w poszczegolnych dzielnicach miasta. Na bazarach tych handluje się m.in. szmuglowanymi produktami zachodnimi, a także innymi towarami, których nie można dostać w sklepach. Z kolei wczoraj podano, że mieszkańcy obwodu będą potrzebować ponad siedmiu lat, aby zaoszczędzić milion rubli (ok 38 tys. zł). Natomiast w ostatnich dniach listopada, gubernator obwodu nakazał ograniczenie finansowania programu pomocy społecznej dla repatriantów, którego wysokość zasiłków zmniejszono sześciokrotnie. I to tylko kilka z ostatnich wieści na temat sytuacji regionu.