Zdjęcie: Pixabay
12-10-2022 08:21
Uderzenia rakietowe w infrastrukturę energetyczną Ukrainy oraz zmniejszenie dostaw Gazpromu dodatkowo skomplikowały sytuację w sektorze energetycznym Mołdawii. Teraz Naddniestrze może zyskać jeszcze większą rolę w bezpieczeństwie energetycznym kraju. A ograniczenie dostaw gazu do regionu pogorszy tylko sytuację.
Od października Gazprom zaopatruje Mołdawię w 70% uzgodnionego wcześniej wolumenu gazu. Tymczasem 10 października miał miejsce zmasowany atak rakietowy Rosji na Ukrainę, uszkodzeniu uległa infrastruktura energetyczna. Ukraina podjęła decyzję o wstrzymaniu całego eksportu energii elektrycznej, w tym do Mołdawii. Ukraińska energia elektryczna stanowiła dotychczas około 30% zużycia w Mołdawii.
W obliczu kryzysu mołdawski rząd poinformował, że brakująca trzecia część zostanie zrekompensowana przez elektrownię Mołdawska GRES w Naddniestrzu należącej do rosyjskiego koncernu Inter RAO JeES, a który z kolei zależny jest od rosyjskiego gazu. W tym celu spółka Moldovagaz przydzieliła lewemu brzegowi dodatkowe 0,9 mln m3 gazu na dobę (około 1/6 wolumenu dostarczanego przez Gazprom).
Minister infrastruktury Mołdawii Andrij Spinu wezwał mieszkańców kraju do oszczędzania energii elektrycznej w związku z wstrzymaniem dostaw z Ukrainy. Jak zauważył Spinu, od dziś od 07:00 do 10:00 i od 18:00 do 23:00 parlament, biuro prezydenckie i rząd będą wyłączać oświetlenie, aby zaoszczędzić pieniądze. "W takiej sytuacji pozbawiona możliwości importu z Ukrainy Mołdawia będzie zmuszona kupować drogą obecnie energię elektryczną od Rumunii (we wrześniu br. Bukareszt wprowadził 100% podatek od eksportu energii elektrycznej)." - napisał Kamil Całus, ekspert OSW.