Zdjęcie: Twitter
27-05-2023 11:55
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przebywał wczoraj z oficjalną wizytą w Estonii i wziął udział w spotkaniu oraz później we wspólnej konferencji prasowej z szefami rządów wszystkich trzech krajów bałtyckich. Jednak warto zwrócić uwagę na sposób akcentowania różnych wypowiedzi, tak kanclerza Scholza, jak i polityków państw bałtyckich przez media tych krajów.
„Razem z krajami bałtyckimi, Unią Europejską i partnerami międzynarodowymi nadal twardo stoimy po stronie Ukrainy i pomagamy Ukrainie tak długo, jak to będzie konieczne. Rosja musi zrozumieć, że ta wojna nie ma sensu i musi wycofać swoje wojska” – powiedział Scholz.
Premier Estonii Kaja Kallas powiedziała, że siłą zachodnich sojuszników jest jedność, ale strategia Kremla polega na jej złamaniu. Premier podkreśliła, że wojna musi zakończyć się klęską Rosji. Według Kallas Rosja musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności za wojnę, w przeciwnym razie rosyjski cykl przemocy nigdy się nie skończy. Premier stwierdziła też, że do zwiększenia stabilności potrzebna jest silniejsza Unia Europejska i NATO. „Potrzebujemy Ukrainy w Europie i NATO. Rozszerzenie NATO i Unii Europejskiej zwiększyło stabilność w przeszłości” – powiedziała Kallas, która dodała, że do zapewnienia pokoju potrzebna jest przywódcza rola Niemiec zarówno w NATO, jak i w Unii Europejskiej.
Z kolei media litewskie, co zrozumiałe w świetle ostatnich zawirowań wokół obecności niemieckiej brygady na Litwie, skupiły się na tym fragmencie wypowiedzi kanclerza, który dotyczył tego tematu. „Nasi żołnierze są na Litwie. Wymaga to jeszcze infrastruktury, która jest obecnie w budowie. Podjęliśmy się też bardzo szybkiego przerzutu żołnierzy na Litwę. Wykonujemy ćwiczenia, aby było to możliwe. Rozmieszczenie musi być możliwe w każdej chwili” – powiedział niemiecki kanclerz zapytany, czy Berlin może obiecać, że niemieccy żołnierze będą stacjonować na stałe na Litwie po przygotowaniu niezbędnej infrastruktury.. "Wkrótce część tej brygady zostanie wysłana na ćwiczenia na Litwę" - dodał. „Jesteśmy gotowi bronić każdego centymetra terytorium NATO przed atakiem. Tak mówiłem rok temu w Wilnie i powtarzam to dzisiaj w Tallinie” – zapewnił.
„Cała wschodnia granica NATO musi zostać wzmocniona obroną powietrzną i naziemną obroną przeciwlotniczą. W Wilnie musimy podjąć decyzje o wzmocnieniu zdolności obrony powietrznej w regionie” – powiedziała natomiast premier Litwy. Według niej głównym celem NATO powinno być skuteczne odstraszanie, co wymaga to rozmieszczenia sił sojuszniczych w regionie.
Z kolei media łotewskie przy okazji strzeszczenia konferencji prasowej polityków, podały także słowa premiera Łotwy. Premier Kariņš wyraził opinię, że po zakończeniu wojny Ukraina powinna zostać członkiem NATO. „Putin i Rosja rozumieją tylko język władzy”. Łotewski premier zwrócił uwagę, że Zachód płaci obecnie za zwłokę, nie reagując odpowiednio na początek rosyjskiej agresji przed inwazją na Ukrainę na pełną skalę, i zaapelował, by nie powtarzać błędów z przeszłości.