geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Wiadomości

Zdjęcie: Pixabay

Estońskie rozterki wokół przemysłu zbrojeniowego

Dodał: Andrzej Widera

27-05-2025 08:14


W estońskim krajobrazie gospodarczym rośnie zainteresowanie przemysłem obronnym, czego wyrazem jest planowany przez państwo kombinat zbrojeniowy. Do udziału w tym przedsięwzięciu zgłosiło się 12 firm, w tym połowa lokalnych. Choć ministerstwo nie zdradza nazw uczestników, oczekiwania wobec krajowych producentów są wysokie. Przedstawiciel firmy Infinitum Strike, Tarmo Ränisoo, która zamierza produkować m.in. ładunki pirotechniczne i głowice bojowe, podkreśla, że państwowa inicjatywa może skrócić „wieloletni labirynt biurokracji”. Zaznacza jednak, że sam proces planistyczny „to kwestia kilku lat i jego wynik jest trudny do przewidzenia”.

Even Tudeberg z Estońskiej Fabryki Amunicji zwraca uwagę na gotowość zagranicznych partnerów – z Włoch, USA i Turcji – do rozpoczęcia produkcji w Estonii, ale sam przez miesiące czekał na licencję operacyjną, której w końcu odmówiono. „Nie liczyliśmy na wsparcie finansowe państwa, nie potrzebowaliśmy też gwarancji zbytu, bo wszystkie nasze kontrakty były zawarte poza granicami Estonii” – mówi Tudeberg.

Z jednej strony państwo nie spieszy się z decyzjami, z drugiej wymaga szybkiego działania od przedsiębiorców. „Najpierw cztery tygodnie na zgłoszenie, potem cztery tygodnie na złożenie oferty wraz z siedmioletnim biznesplanem” – zauważa Ränisoo. Niezależnie od tych napięć, minister obrony Hanno Pevkur wyraża ambicję, by lokalne firmy dostarczały drony, systemy bezzałogowe i – jak mówi – „własny pocisk manewrujący”.

Sceptycyzm wobec potencjału sektora wyrażają byli i obecni przedstawiciele instytucji państwowych. Martin Herem, były dowódca sił zbrojnych, ocenia, że „nawet zakładany udział przemysłu obronnego na poziomie 2% PKB nie czyni go motorem napędowym gospodarki”. Z kolei ekonomista Kaspar Oja z Estońskiego Banku Centralnego podkreśla, że „większe wydatki na obronność to redystrybucja zasobów w gospodarce, niekoniecznie jej wzrost”. Oja dodaje, że działalność w sektorze zbrojeniowym wymaga głębokich reform strukturalnych, od przeszkolenia personelu po skomplikowane regulacje.

Kolejnym wyzwaniem pozostaje pytanie o popyt – czy estońska armia rzeczywiście będzie korzystać z krajowej produkcji, jak robi to Łotwa ze swoim państwowym producentem amunicji? Herem zauważa, że bez silnego wsparcia politycznego i strategii eksportowej, opłacalność takiego przedsięwzięcia w małym kraju jak Estonia jest wątpliwa. „Jeśli coś produkujemy na potrzeby lokalne, ale to samo oferuje rynek zagraniczny, to państwo prawdopodobnie musiałoby do tego dopłacać” – podsumowuje były dowódca.


Źródło
Bardzo dziękujemy za kolejne wpłaty! Już tylko 710 zł brakuje do naszej opłaty rocznej za serwer. Lista darczyńców. Jednocześnie nadal szukamy potencjalnych inwestorów naszego projektu, który wykracza daleko poza branżę medialną. Zapraszamy do kontaktu.
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024