Zdjęcie: Pixabay
17-05-2022 15:48
Propozycja uchwalona przez Komisję Europejską zobowiązałaby Estonię do renowacji wszystkich energochłonnych budynków w ciągu niespełna dekady. Estonia uważa ten plan za nierealistyczny. W grudniu ubiegłego roku Komisja Europejska zaproponowała zmianę dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej budynków w celu wprowadzenia obowiązkowych minimalnych standardów efektywności energetycznej.
We projekcie wszystkie budynki mieszkalne, takie jak prywatne rezydencje, domy szeregowe i apartamentowce, miałyby co najmniej klasę efektywności energetycznej D. Ostatecznym celem dyrektywy jest stworzenie funduszu mieszkaniowego o zerowej emisji w UE do 2050 roku.
„Prawdopodobnie mamy osiem milionów metrów kwadratowych budynków mieszkalnych klasy energetycznej G, F i E oraz sześć milionów metrów kwadratowych małych rezydencji zgodnie z nową skalą efektywności energetycznej. Wymagania będą dotyczyły również innych typów budynków, powiedział Ivo Jaanisoo szef departamentu budownictwa i mieszkalnictwa Ministerstwa Gospodarki i Komunikacji.
To ogromne przedsięwzięcie wymaga również kolosalnych inwestycji. Na przykład Finowie obliczyli, że w kraju będzie to kosztować 13,7 miliarda euro. „Zgodność z całym pakietem minimalnych standardów efektywności energetycznej kosztowałaby Estonię 2-3 miliardy euro w cenach bieżących w tej dekadzie. Na dokładkę miałby udział właścicieli w kosztach” – powiedział Jaanisoo. Estonia ma własną krajową strategię budowlaną, której cele sięgają roku 2050. Strategia przewiduje renowację 22 procent kwalifikujących się budynków do 2030 roku, 64 procent do 2040 i 100 procent do 2050 roku.