Wiadomości

Zagraniczni inwestorzy opuszczają estońską giełdę

Zdjęcie: Pixabay

Zagraniczni inwestorzy opuszczają estońską giełdę

Dodał: Andrzej Widera

01-12-2025 12:48

Giełda Papierów Wartościowych w Tallinnie zmaga się z odpływem zarówno zagranicznych inwestorów, jak i spółek notowanych na parkiecie. Joakim Helenius z Trigon Capital uważa, że w obecnej sytuacji warto rozważyć połączenie estońskiego rynku z giełdą w Sztokholmie.

W ostatnich miesiącach Norweski Fundusz Naftowy, największy fundusz inwestycyjny świata o aktywach bliskich dwóch bilionów dolarów, znacząco zmniejszył swoje udziały w spółkach notowanych w Tallinnie. Helenius zwraca uwagę, że jest to trend ogólny – od kilku lat zagraniczni inwestorzy systematycznie wycofują kapitał z Estonii, a nowych graczy spoza kraju praktycznie nie przybywa. W efekcie giełda staje się coraz bardziej rynkiem krajowym.

Brak zainteresowania inwestorów zagranicznych tłumaczy się ograniczonym potencjałem wzrostu spółek na małym rynku, stagnacją estońskiej gospodarki w ostatnich latach oraz niepewną sytuacją geopolityczną. Helenius wskazuje, że dla inwestorów indywidualnych rynek w Tallinnie jest niemal „niewidoczny” i sugeruje, że notowanie spółek estońskich na giełdzie w Sztokholmie mogłoby być korzystniejsze.

Nie tylko inwestorzy zagraniczni ograniczają aktywność. Krajowi inwestorzy również zmniejszają swoje udziały. Kristjan Liivamägi, inwestor i ekonomista z Technicznego Uniwersytetu w Tallinnie, przyznaje, że od 2023 roku sprzedał większość swoich pozycji, pozostawiając jedynie akcje LHV Banku. W tym roku z rynku odeszły znaczące spółki, takie jak Enefit Green, a podobny krok planuje Ekspress Grupp. Jedynym nowym debiutem był w tym czasie IPO niewielkiej firmy na rynku First North.

Ceny akcji notowanych w Tallinnie pozostają stabilne lub spadają, a liczba spółek dopuszczonych do obrotu kurczy się. Jednocześnie, jak podkreśla Ott Raidla, rzecznik giełdy, funkcją rynku nie jest wyłącznie handel akcjami. Giełda w Tallinnie umożliwia pozyskiwanie kapitału także poprzez emisję obligacji – w ciągu ostatniego roku pojawiło się około 30 nowych emisji.

Partner Redgate Capital, Valeria Kiisk, zauważa, że brak emisji wynika z braku inwestorów, a brak inwestorów – z braku atrakcyjnych ofert. Jej zdaniem aktywizacja rynku wymaga działań państwa, które w przeszłości wspierały rozwój giełdy, m.in. debiuty Tallinna Port czy Enefit Green oraz notowanie obligacji rządowych. Kristjan Liivamägi podkreśla, że fundamenty spółek pozostają korzystne i w miarę poprawy sytuacji gospodarczej zainteresowanie inwestorów może wzrosnąć, co potencjalnie przełoży się na wzrost cen akcji.


Źródło
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:
Wspieraj nas na suppi.pl
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.