Zdjęcie: RKB
31-03-2025 14:34
Wczoraj informowaliśmy o rozwijającym się wątku tajemniczego zniknięcia Andżeliki Mielnikowej, przewodniczącej Białoruskiej Rady Koordynacyjnej. Tymczasem dzisiaj pojawiły się kolejne niepokojące wiadomości w tej sprawie. Jak poinformował opozycyjny portal białoruskie "Zerkalo", dzisiaj kanał Telegram związany z Głównym Zarządem Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji - odpowiedzialny za prześladowania wobec białoruskiej opozycji i społeczeństwa - opublikował zdjęcie Andżeliki Mielnikowej rzekomo podpisującej protokół z przesłuchania.
Jak się jednak okazuje, w rzeczywistości użyte zdjęcie zostało zrobione w Warszawie 19 lipca 2024 roku dla Biełsatu, które wykorzystano w wywiadzie z Mielnikową. Niemniej miejsce pobytu Mielnikowej nadal pozostaje nieznane. Co więcej, dzisiaj Paweł Łatuszka, zastępca szefowej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego, oświadczył , że telefon komórkowy zaginionej, znajduje się na terytorium Białorusi od 19 marca. Według niego „zostało to ustalone środkami technicznymi”.
Kolejnym wątkiem jest los męża przewodniczącej BRK, który wyjechał samochodem z Warszawy na Białoruś, dokąd dotarł przez polskie przejście graniczne w dniu 23 marca, a więc najprawdopodobniej dwa tygodnie po opuszczeniu przez Mielnikową Polski. Wraz z kobietą zniknęły także jej córki w wieku 6 i 12 lat, które mieszkały z nią w Warszawie. Tymczasem wczoraj Rada Koordynacyjna powołała grupę roboczą w celu ustalenia okoliczności zaginięcia przewodniczącej i podjęcia działań w związku z tą sytuacją.