Zdjęcie: Wikipedia
20-06-2025 09:16
Dwie, dość niecodzienne, informacje podały wczoraj media królewieckie. Wedle pierwszej z nich, władze obwodu królewieckiego oraz jedna z największych firm regionu, holding samochodowy „Awtotor” podpisały nowe porozumienie o współpracy, mające na celu dynamiczny rozwój lokalnego przemysłu motoryzacyjnego. Umowa zawarta w trakcie Petersburskiego Forum Ekonomicznego przewiduje inwestycje przekraczające 30 miliardów rubli, obejmujące m.in. budowę zakładów produkujących podzespoły samochodowe, silniki spalinowe, układy kierownicze i systemy hamulcowe.
Gubernator Aleksiej Biesprozwannych podkreślił, że działalność „Awtotoru” bezpośrednio wpływa na kondycję przetwórstwa przemysłowego regionu, nazywając firmę jednym z najważniejszych inwestorów i pracodawców obwodu. Prezes holdingu, Denis Pak, zapowiedział także rozwój programów kształcenia specjalistów we współpracy z miejscowymi uczelniami. Warto jednak przy tym zauważyć, że podana kwota, w obecnej sytuacji gospodarczej nie tylko regionu, ale również trudnej sytuacji samego holdingu, musi budzić pewne wątpliwości. Najprawdopodobniej chodzi więc tutaj o de facto środki rządowe.
Dla kontekstu, kilka dni temu, media podały, iż w Petersburgu pozostały tylko dwa salony chińskiej marki samochodowej Kaiyi, która jest montowana w zakładach Awtotoru. Według danych delaerów, w ciągu 5 miesięcy 2025 r. sprzedaż Kaiyi w Petersburgu spadła o 52% w porównaniu z analogicznym okresem w 2024 r. To największy spadek sieci dealerskiej w Petersburgu wśród marek chińskich. I nie jest to pierwsza tego typu informacja dotycząca słabej kondycji holdingu. Co więcej, w komunikacie prasowym, nie było mowy o planowanej produkcji pojazdów elektrycznych, którego budowę kombinatu 12 zakładów odroczono niedawno o kilka lat.
W tym samym czasie pojawiła, dość zaskakująca wiadomość z sektora transportu morskiego. Prom „Antiej”, łączący Królewiec z Petersburgiem, został 13 czerwca 2025 roku wycofany z eksploatacji - i tutaj cytat - "z powodu niskiego zainteresowania pasażerów". Jak poinformował operator, firma „Posejdon”, rejsy zostały jedynie zawieszone, a nie definitywnie zakończone. Jednostka pozostanie przypuszczalnie w regionie do połowy sierpnia. W ostatnim rejsie „Antiej” przewiózł zaledwie 49 osób - co miało być rekordem. W pierwszym półroczu 2025 roku łącznie z obu kierunków skorzystało z niego niespełna 840 pasażerów - i jak można przypuszczać, byli to po prostu kierowcy ciężarówek przewożonych na pokładzie promu.
I ta informacja jest podwójnie zaskakująca. Po pierwsze, choć prom - - zbudowany w 1988 roku ex niemiecki "Greifswald" - oferował około 60 kabin i mógł zabrać do 150 pasażerów, jego główną funkcją był przewóz ładunków i pojazdów ciężarowych. Dlatego nie odegrał większej roli w ruchu turystycznym między Królewcem a Petersburgiem. Jednym z powodów była wysoka cena – sięgającą nawet 100 tysięcy rubli za rejs w kabinie dwuosobowej,, a kolejnym oczywiście długi rejs - nawet do czterech dni.
Po drugie, prom pozostawał ważnym ogniwem w transporcie towarów. Według podanych danych przez media, 25 maja przewiózł do Petersburga ponad 90 ciężarówek, 29 kwietnia – 103 ( nie było danych o rejsach do Królewca). Dolna ładownia mieści 44 zestawy, górna – około 50. Jednorazowo „Antiej” był w stanie przewieźć do 90 pojazdów. Operator promu – firma „Posejdon” – zakończyła rok 2024 ze stratą w wysokości 292,7 mln rubli, przy przychodach rzędu 472,5 mln. Spółka brała udział w rządowym konkursie na przyznanie dotacji na przewozy morskie i otrzymała dotację w wysokości 216,6 mln rubli.
Mimo zawieszenia połączenia, operator nie wyklucza jego wznowienia w przyszłości, choć możliwe, że bilety będą wówczas droższe. Jednocześnie pojawiły się nieoficjalne informacje o możliwej awarii technicznej promu, jednak przedstawiciele firmy oczywiście zaprzeczają, tłumacząc decyzję potrzebą „odpoczynku jednostki”.
Faktem jest to, że brak tej jednostki, oznacza kolejne już pogorszenie - i tak bardzo złej - sytuacji logistycznej eksklawy królewieckiej, ale oznacza również problem innej natury, gdyż statek zawijał też do budowanego portu w Kurowie (Pionierskij), gdzie budowa również się opóźnia.