geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski

Historia

Zdjęcie: Wikipedia

Wincenty Dunin-Marcinkiewicz czyli poezja zakazana za cara i za Łukaszenki

Michał Mistewicz

19-11-2023 10:00


Wincenty (Wincuk) Dunin-Marcinkiewicz herbu Łabędź - (1808-1884) - postać niezwykła, nie zamknięta tylko w formacie literata czy poety, ale także z dzisiejszego punktu widzenia pędził czasem niespokojne życie, w ostatnich miesiącach znów przykuła uwagę. Jak wielką siłę słowa stworzył ten polsko-białoruski poeta, aby jego słowa wciąż znajdowały się na kartach ksiąg zakazanych? A przypomnijmy, że w połowie sierpnia, jak i w minionym tygodniu białoruskie sądy reżimu Łukaszenki, uznały część jego twórczości za "materiały ekstremistyczne".

Wincenty Dunin Marcinkiewicz pochodził z drobnej szlachty z powiatu bobrujskiego. Był synem Jana i Marii z Wołczackich. Porzuciwszy studia medyczne pracował jako asystent komornika w Mińskim Sądzie Granicznym, był również tłumaczem w Mińskim Konsystorzu Diecezjalnym, oraz pracownikiem Mińskiej Izby Karnej. Dopiero w 1832 r. Marcinkiewicz, udowadniając swoje szlacheckie pochodzenie, zapisał swoje nazwisko jako Dunin-Marcinkiewicz. „Dunin” to przydomek nawiązujący do rzadko używanej nazwy herbu rodziny jak też nazwisko osoby, której przypisuje się pierwsze użycie tego herbu, Piotra Dunina (1415-1484) doradcy króla i dowódcy wojsk królewskich w wojnie trzynastoletniej.

Duch przyszłego poety był za młodu bardzo niespokojny, nie pasujący do ustalonych ram tego zawodu. Ot wystarczy wspomnieć, że 24 letni wówczas Wincenty swoją żonę, Józefę Baranowską  "porwał" - jak twierdzili w litanii skarg na przyszłego zięcia rodzice, którzy żądali aresztu dla "porywacza" o dziesięć lat młodszej wybranki, w listach kierowanych nawet do samego cara. Mimo to, ślub zawarty 26 listopada 1831 roku w końcu uznano za ważny. Natomiast w 1835 roku pod zarzutem fałszowania dokumentów szlacheckich Dunin-Narcinkiewicz został aresztowany i przebywał w areszcie domowym  i przez około tydzień w "Wołodarce" czyli areszcie śledczym w Mińsku - przy czym niczego mu nie udowodniono. Do pracy powrócił dopiero po czterech miesiącach, w lutym 1836 r., gdzie w usprawiedliwieniu tak długiej nieobecności napisał jedynie o areszcie domowym. Jak wynika z opinii biografów, fakt ten wynikał z biedy, w której wówczas znajdował się pisarz.

W 1840 roku pisarz porzucił karierę urzędnika i nabył folwark Lucynka koło Mińska. Wtedy też zaczął tworzyć. Poeta jest uważany za jednego z pierwszych klasyków białoruskiej literatury. Jednak zaczynał pisać swoje dzieła w języku polskim.  Pierwszy utwór drukowany, to wydana w Wilnie w 1846 roku "Sielanka". W tych latach Dunin-Marcinkiewicz tworzył libretta, pisząc teksty do kilku operetek. Współpracował przy tym z kompozytorem Stanisławem Moniuszką  – to ich wspólny pomnik stoi obecnie na mińskim Placu Wolności.

Zwieńczeniem wspólnej pracy była premiera opery „Sielanka”, która odbyła się 9 lutego 1852 roku w gmachu Mińskiego Teatru Miejskiego (obecnie siedziba Hotelu Europa). Sam pisarz wcielił się w postać wójta Nauma Pryhaworki, a wśród wykonawców innych ról były też jego dzieci. Bohaterowie spektaklu mówili po białorusku i polsku: szlachta posługiwała się tu językiem polskim, lud wysławiał się po białorusku, a sama fabuła łączyła w sobie dydaktyczne przesłanie rodem z Oświecenia z motywami romantycznymi osadzonymi w folklorze. Ale już po premierze władze carskie zakazały wystawiania tego utworu. Skomponowana przez Moniuszkę muzyka „Sielanki” niestety zaginęła, a ocalała tylko partia arii.

Co jest bardzo ważne z punktu widzenia białoruskiej tożsamości to fakt, że Wincenty Dunin-Marcinkiewicz zorganizował w Lucynce własny teatr, w którym grali członkowie rodziny, przyjaciele a także służba, a który uznawany jest za pierwszy teatr białoruski organizujący przedstawienia w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XIX wieku. "Teatr odziedziczył tradycje sztuki ludowej,, rozbudził w widzach samoświadomość narodową, pozostawił zauważalny ślad w historii białoruskiej sztuki scenicznej, przyczynił się do jej powstania i rozwoju" - napisali białoruscy biografowie. Mimo, że działalność tego teatru amatorskiego została zakazana w 1852 roku, to nielegalnie sztuki były wystawiane jeszcze cztery lata później.

Początkowe utwory poety mają charakter sielankowy, np. zbiór Dudarz białoruski (1857). Późniejszą twórczość zaliczyć można do literatury realistycznej, m.in.: opowieści Wieczornice i Obłąkany (1855), poemat Hapon (1855), a także farsę teatralną Szlachta pińska (1866). W 1859 r. Dunin-Marcinkiewicz opublikował przekład dwóch pierwszych części „Pana Tadeusza” na białoruską "łacinkę". Nie obyło się bez problemów. Carska cenzura żądała zakazania „drukowania pism zawierających dostosowanie języka rosyjskiego do polskiego alfabetu”. Przypomnijmy, że w tamtym czasie w Rosji nie uznawano istnienia języka białoruskiego jako języka odrębnego. Po wprowadzonym zakazie druku w "łacince", pisarz nie mógł opublikować ani jednej pracy w języku białoruskim. W 1861 r. jego praca "Lucynka, czyli Szwedzi na Litwie" została opublikowana po polsku, później ukazał się kolejny artykuł - również po polsku. Więcej publikacji za jego życia już nie było.

Według biografów pisarza, nie można udowodnić, że brał on udział w Powstaniu Styczniowym. Wprawdzie rzeczywiście zniknął z domu na początku powstania to jednak miał już wtedy 55 lat, nie miał też doświadczenia wojskowego. Być może po prostu ukrywał się w majątkach przyjaciół, obawiając się represji ze strony władz carskich. Sam pisarz zaprzeczał swojemu udziałowi w powstaniu. Kiedy został zatrzymany w 1864 roku rosyjskim śledczym nie udało się mu niczego udowodnić. Pisarza obarczono jednak winą za dwie inne sprawy. Kilka tekstów modlitw za Ojczyznę, opublikowanych bez zgody cenzury, znalezionych podczas rewizji w Lucynce oraz udział drugiej żony pisarza i dzieci w "demonstracjach i śpiewaniu zakazanego hymnu". Władze carskie oskarżyły Dunina-Marcinkiewicza o propagowanie swoich idei wśród chłopów, a także tworzenie „oburzających esejów w języku potocznym”. Wprawdzie sam pisarz uniknął zsyłki (przy czym nałożono na jego majątek podatek karny), jednak zesłana na Syberię została jego córka Kamila, która była utalentowaną pianistką, aż na 20 lat m.in. za to, że jeszcze przed powstaniem wylała wiadro pomyj na głowę rosyjskiego gubernatora Mińska.

Dunin-Marcinkiewicz pozostawał pod nadzorem policji, który zniesiono dopiero w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych XIX wieku. Ale kiedy inna córka pisarza Cezaryna, otworzyła szkołę w Lucynce bez zgody władz, w 1876 r. nadzór został przywrócony.Pisarz czasami odwiedzał Mińsk, ale nie otrzymywał zgody na dłuższe podróże. Dunin-Marcinkiewicz zmarł w 1884 r. i został pochowany w pobliżu Lucynki. W nekrologu Wincentego Dunina-Marcinkiewicza w gazecie „Kraj” napisano: „Pewnego dnia – gdy dorosną – będą go wspominać z wdzięcznością i serdecznością następne pokolenia białoruskie”.

I tak było. 30 grudnia 1924 r. białoruscy emigranci w Pradze zorganizowali uroczystości rocznicowe z okazji 40 rocznicy śmierci Wincentego Dunina-Marcinkiewicza. Na grobie pisarza w rejonie Tupalszczyny koło Lucynki wzniesiono pomnik, a w samej wsi miejsce, w którym stał jego dom, a który spłonął wkrótce po śmierci pisarza, oznaczone jest tablicą pamiątkową. Dunin-Marcinkiewicz doczekał się pełnego uznania właśnie w XX wieku. Jego prace zostały włączone do białoruskiego programu szkolnego. Imieniem pisarza nazwano ulice w kilku miastach (w tym w stolicy), teatr w Bobrujsku, a także organizowany przez tę grupę festiwal dramatu narodowego. Jego praprawnuczka, polska poetka Barbara Krzyżańska–Czarnowieska, przełożyła na język polski farsę Dunina-Marcinkiewicza z 1866 roku, zatytułowaną "Pińska szlachta".

Wnioski, które się nasuwają z życiorysu pisarza wskazują, że jest on, obok Władysława Syrokomli (Ludwika Kondratowicza), mocnym łącznikiem kulturowym pomiędzy Polską a Białorusią. Natomiast w kontekście tak uznanego na Białorusi pisarza, powody przyznanego statutu "ekstremistycznego" dla jego dzieł mogą wydawać się dziwne, ponieważ pisarz nigdy otwarcie nie wzywał do walki z władzami. Jednak wspomnijmy, że na łamach naszego portalu kilkukrotnie wspominaliśmy o akcji usuwania z białoruskiej przestrzeni publicznej tzw. "łacinki".  W opinii białoruskich literaturoznawców przebywających na emigracji, takie podejście reżimu Łukaszenki jest uderzeniem w pisarzy, których działalność miała na celu rozwój języka białoruskiego i ruchu narodowego. A Dunin-Marcinkiewicz właśnie do tej kategorii się zalicza. Tym samym obecne represje wobec twórczości pisarza są tylko przedłużeniem represji rosyjskich, które dotknęły pisarza pod koniec życia, a i tak ostatecznym zwycięzcą został Wincenty Dunin-Marcinkiewicz.

Ej, skażycie, dobry ludzi!
Szto heta na świecie budzie?
Czy Boh nie zmiłujetsia nad nami
I daść pahinuć pad Maskalami?

 


opr. wł.
Jeżeli chcecie Państwo wesprzeć naszą pracę, zapraszamy do skorzystania z odnośnika:

Informacje

Media społecznościowe:
Twitter
Facebook
Youtube
Spotify
redakcja [[]] czaswschodni.pl
©czaswschodni.pl 2021 - 2024