geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
.jpg)
Zdjęcie: Wikipedia
10-01-2025 12:46
Nastąpił dalszy ciąg sprawy opisywanej przez nas wczoraj, a dotyczącej zmiany nazwy muzeum im. Kristijonasa Donelaitisa w obwodzie królewieckim. Po tym, jak prezydent Gitanas Nausėda stwierdził, w trakcie wypowiedzi o sprawie zmiany nazwy muzeum, że „Królewiec [Karaliaučius po litewsku] nie stanie się nigdy Kaliningradem”, Moskwa zinterpretowała tę wypowiedź jako „roszczenia terytorialne”. Na swojej stronie w serwisie społecznościowym prezydent Litwy podkreślił, że taki krok Rosji jest „kolejną nieakceptowalną próbą przepisywania historii”.
Nausėda zaznaczył, że pomimo tego, iż dawni mieszkańcy Małej Litwy już dawno zniknęli, ostatnie znaki litewskiej kultury w tym regionie muszą być chronione. „Bez względu na starania Rosji, Karaliaučius nie stanie się nigdy Kaliningradem!” - powiedział prezydent. Przypomnijmy, że Mała Litwa obejmuje wschodnią część obwodu królewieckiego i zachodnią część Litwy - poza Kłajpedą najbardziej znaczącymi miejscowościami są Ragneta (Nieman), Wystruć (Czerniachowsk), Tylża (Sowieck) i Labiawa (Polessk).
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zinterpretował te słowa jako zagrożenie. Dzisiaj stwierdził, że Litwa jest „wrogim państwem”, które ma „roszczenia terytorialne”. Według Pieskowa wywołuje to „głębokie zaniepokojenie” i uzasadnia podjęcie działań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa Rosji. Z kolei rzeczniczka rosyjskiego MSZ, Maria Zacharowa, odpowiedziała w typowym dla siebie obraźliwym stylu, nazywając wypowiedzi litewskiego prezydenta „mokrymi fantazjami historycznymi”. Na swoim kanale w serwisie „Telegram” stwierdziła, że obecny status nazw terytoriów Litwy, w tym Wilna i Kłajpedy, jest związany z decyzjami Stalina - oczywiście nie wspominając o prawdziwym kontekście historycznym tej historii. Zacharowa skrytykowała również litewskie władze za rzekome ignorowanie historii, łamanie praw człowieka oraz problemy gospodarcze, wzywając je do „skupienia się na sprawach własnego kraju”.
Dla szerszego kontekstu przypominamy naszą niedawną publikację dotyczącą obwodu królewieckiego.