Zdjęcie: Lars Stormbom Flickr
19-10-2022 15:39
W środę 42 deputowanych Riigikogu zainicjowało wotum nieufności wobec minister gospodarki i infrastruktury Riiny Sikkut, której obwinia się za to, że jednostka regazyfikująca FSRU popłynie do Finlandii zamiast do Estonii. Wotum to jest potwierdzeniem nienajlepszych ocen nie tylki estońskiej minister, ale też sposobu negocjowania umowy gazowej z Finlandią. Najprawdopodobniej nie kończy to jednak dyskusji wokół terminalu LNG, gdyż najwyraźniej opozycja chce wyciągnąć konsekwencje wobec odpowiedzialnych za błędne decyzje.
Wniosek o wotum nieufności przekazał Jaanus Karilaid, przewodniczący partii Centrum w Riigikogu, który wyraził nadzieję, że oprócz posłów Partii Centrum i EKRE do wniosku o wotum nieufności przyłączy się przedstawiciel prawicy Siim Kiisler, a także niektórzy posłowie koalicyjnej partii Isamaa, którzy nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Prezentując wniosek o wotum nieufności, Karilaid powiedział, że Sikkut straciła zaufanie jako minister z powodu swoich kontrowersyjnych i niekompetentnych działań w związku ze sprowadzeniem statku FSRU do budowanego terminalu Paldiski i zapewnieniem bezpieczeństwa dostaw skroplonego gazu ziemnego dla Estonii.
"Jeszcze 29 września minister powiedziała, że sprowadzenie statku FSRU do Estonii jest priorytetem. Dwanaście dni później powiedziała również, że już 18 lipca wiedziała, że w Estonii nie będzie statku LNG. Jednocześnie 10 dni później, 28 lipca, rząd udzielił gwarancji na budowę nabrzeża przeładunkowego o wartości 38 mln euro. Ministrowie muszą wykonywać swoje obowiązki rzetelnie i w interesie państwa - powiedział Karilaid. Najprawdopodobniej wniosek jednak nie przejdzie, gdyż koalicja rządowa Partii Reform, SDE i Isamaa ma 55 miejsc w parlamencie.