Zdjęcie: Pixabay
26-11-2024 12:39
Władze obwodu królewieckiego znów próbują znaleźć obejście dla obowiązujących sankcji, a przede wszystkim dla limitów na tranzyt kolejowy cementu przez Litwę. Jak wiadomo, to właśnie brak i wysoka cena cementu jest jednym z powodów opóźnień we wszelkich projektach budowlanych eksklawy.
Jak poinformowały media regionalne, po ostatnich wytycznych nowego gubernatora regionu w sprawie ożywienia handlu z Białorusią, została podpisana umowa pomiędzy królewiecką spółką KTK-Logistics a zarządem Białoruskiego Przedsiębiorstwa Cementowego na dostawy cementu do obwodu królewieckiego. Jednak królewiecka spółka to tylko przysłowiowy "słup", gdyż firma poza założycielami Jakateriną Frołową i Jurijem Kudiakowem, zatrudnia tylko jedną osobę.
Władze regionu twierdzą, że spółka będzie sprowadzała bialoruski cement drogą morską, a więc z portów Petersburga, co czyni potencjalnie ten materiał jeszcze droższy od cementu rosyjskiego - ze względu na droższy transport kolejowy z Białorusi. Tak więc musi istnieć inne rozwiązanie. Co ciekawe, współzałożyciel firmy Jurij Kudiakow, odmówił podania tak wielkości ładunku białoruskiego cementu, jak też drogi, którą ma być on sprowadzony. „Możemy różnie… Mamy wolumen, który planujemy wywieźć w przyszłym roku. Zrealizujemy to na pewno. Trasy mogą być różne. Dla nas priorytetem jest transport kolejowy. Ale trasy mogą być różne. Może to być transport mieszany” – zaznaczył.
O ile media regionu skupiają się na połączeniu kolejowo-morskim - co byłoby nieopłacalne i jest raczej zasłoną dymną, to warto zwrócić uwagę na inną możliwość. Nie jest wykluczone, że rosyjska spółka poprzez np: spółki białoruskie chce obejść sankcje przez sprowadzenie cementu z Bialorusi do obwodu królewieckiego przez Polskę trasą kolejową lub transportem drogowym. Wtedy cena cementu byłaby o wiele mniejsza niż przy rozwiązaniu dotychczasowym. Jurij Kudiakow i Jekatierina Frołowa są również założycielami spółki „KDK-Trading”.