Zdjęcie: Pixabay
14-10-2025 08:11
Jak poinformowała naszą redakcję red. Aleksandra Fedorska, powołując się na artykuł FAZ, decyzja niemieckiego rządu o zakończeniu finansowania Forum Badań nad Historią Białorusi wywołała zaniepokojenie zarówno w środowiskach naukowych, jak i wśród białoruskich opozycjonistów. Forum, powstałe cztery lata temu z inicjatywy Niemieckiego Towarzystwa Badań nad Europą Wschodnią, miało służyć utrzymaniu kontaktów między badaczami historii Białorusi a ich kolegami z innych krajów. Jego działalność stała się szczególnie ważna po 2020 roku, kiedy po nieudanych protestach reżim Łukaszenki rozprawił się z niezależnymi instytucjami naukowymi, a wielu historyków zmuszono do emigracji.
Według niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych kontynuacja finansowania projektu nie jest możliwa z powodu „ograniczeń budżetowych”. Jednak decyzja ta zapadła w momencie, gdy sytuacja w samej Białorusi dramatycznie się pogarsza – w więzieniach przebywa ponad 1100 osób uznanych przez organizacje praw człowieka za więźniów politycznych, a władze coraz mocniej wykorzystują historię jako narzędzie kontroli i propagandy. W ocenie białoruskiej koordynatorki Forum, Alesi Bielanowicz-Petz, powoływanie się na kwestie finansowe jest jedynie pretekstem. Jak podkreśliła, „to właśnie w takich warunkach trzeba tworzyć przestrzeń dla przyszłości, której autorytarne reżimy najbardziej się boją”.
Forum stało się miejscem dialogu dla badaczy z Wilna, Warszawy, Pragi, Berlina, którzy wspólnie opracowywali nowe formy popularyzacji historii Białorusi w kontekście międzynarodowym. W przeciwieństwie do dawnych komisji dwustronnych, jego praca opierała się na współpracy z naukowcami niezależnymi od władz Mińska. Niemiecki historyk Felix Ackermann zwrócił uwagę, że wstrzymanie środków oznacza w praktyce przyznanie, iż Berlin nie zakłada już istnienia Białorusi jako suwerennego państwa.
Zamknięcie projektu jest tym bardziej symboliczne, że Niemcy nie przedłużyły także wsparcia dla innych inicjatyw związanych z badaniami nad historią regionu. Od 2021 roku działalność Niemieckiej Służby Wymiany Akademickiej (DAAD) w Białorusi została zablokowana przez tamtejsze ministerstwo edukacji, co odcięło naukowców od grantów i kontaktów międzynarodowych. Teraz nawet współpraca z emigracyjnymi środowiskami badawczymi została wstrzymana.
W Mińsku tymczasem władze kontynuują zaostrzenie cenzury i kontrolę nad kulturą. Na indeksie znalazły się nie tylko prace niezależnych pisarzy i historyków, lecz także książki dla dzieci. Zakaz sprzedaży popularnych utworów niemieckiego ilustratora Wolfa Erlbrucha czy poradnika o „toksycznych relacjach” ma wymiar symboliczny – pokazuje lęk reżimu przed każdą narracją, która uczy samodzielnego myślenia lub kwestionuje oficjalny porządek.