Zdjęcie: Pixabay
25-03-2024 10:39
W wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku na ukraiński system energetyczny 22 marca, grupa energetyczna DTEK straciła około połowę swoich mocy wytwórczych. - taką informację podał Serhij Kowalenko, dyrektor generalny spółki Yasno. Kowalenko wyjaśnił, że ostatni atak był szczególnie niebezpieczny, ponieważ Rosjanie uderzyli w dwie części ukraińskiego systemu energetycznego - systemy wytwarzania i dystrybucji.
"Uderzono w kilka rodzajów mocy wytwórczych, uderzono w dużą liczbę elektrociepłowni, a także w elektrownię wodną. Druga sprawa polega na tym, że wróg uderzył w wiele węzłów sieci Ukrenergo, transformatorów itp... Ten atak jednocześnie zniszczył zdolność systemu do przesyłania energii elektrycznej i spowodował spadek naszych możliwości wytwórczych" - wyjaśnił. "Przywrócenie systemu nie zajmie dnia, tygodnia ani nawet miesiąca, zajmie to całe miesiące" - powiedział.
Kowalenko przyznał też, że latem w kraju może zabraknąć prądu, gdyż Ukraina nie będzie w stanie go wyprodukować w wystarczającej ilości. Sytuacja energetyczna w Charkowie pozostaje najtrudniejsza.. W mieście w wyniku ostrzału zniszczono elektrociepłownię i wszystkie podstacje transformatorowe.
Burmistrz Charkowa, Igor Terechow, powiedział, że spółki energetyczne nie są w stanie zapewnić stabilnych dostaw energii na terenie całego miasta. Dopływ prądu przywrócono do około 40% domów mieszkańców Charkowa. Jednocześnie w 60% domów przywrócono ogrzewanie, a prawie we wszystkich - dopływ wody. 24 marca Charków wprowadził godzinowe ograniczenia w dostawie prądu dla 200 000 odbiorców.